W XIII kolejce podopieczni Adama Topolskiego odbili sobie pechową porażkę w Łęcznej z miejscowym Górnikiem i pewnie wygrali u siebie ze Skrą Częstochowa.
Błękitni Stargard – Skra Częstochowa 3:0 (1:0)
Bramki: 31.min. Sadowski, 56.min. Fadecki (k), 61.min. Kurbiel
Błękitni: Rzepecki – Szrek, Ostrowski, Sadowski, Sitkowski – Sanocki (72.min. Bochnak), Łysiak, Karmański (83.min. Bednarski), Cywiński (72.min. Paczuk), Fadecki – Kurbiel (77.min. Krawczun)
Skra: Kos – Brusiło, Błaszkiewicz, Jelonek, Obuchowski – Napora (62.min. Niedbała), Olejnik, Zalewski, Nocoń (69.min. Andrzejczak), Pawłas (70.min. Rogala) – Wolny (62.min. Niedojad)
To spotkanie nie mogło nudzić kibiców, choć na stadion przy Ceglanej przybyła ich garstka. Błękitni zaatakowali już od pierwszej minuty i po rzucie rożnym silny strzał sprzed pola karnego oddał Michał Cywiński. Gdyby nie obrona Skry, piłka najpewniej wylądowałaby w siatce.
Równie szybko przyszła odpowiedź przyjezdnych. Na uderzenie z dalszej odległości zdecydował się Piotr Nocoń, ale i w tym przypadku na medal spisała się nasza linia defensywna.
Z czasem akcje gospodarzy zaczęły przybierać na sile. Najpierw z dystansu strzelił Filip Karmański, a po chwili, po kontrze, w polu karnym gości znalazł się Piotr Kurbiel. Brakowało jednak przyłożenia, a do tego fantastycznie spisywali się obrońcy Skry.
Rywale swoją obecność na boisku wyraźniej zaznaczyli w okolicach 30. minuty, kiedy bliski zaskoczenia Mariusza Rzepeckiego był Dawid Wolny. Piłka po rykoszecie wyszła jednak za linię końcową.
Jeszcze goręcej zrobiło się po stracie piłki Błękitnych w środku polu. Z kontrą ruszyła Skra. Mariusz Rzepecki zdecydował się na dalekie wyjście, ale został minięty przez zawodnika rywali. Spowolniło to jednak akcję, piłkarz gości trochę się pogubił i skończyło się na strachu.
Ewidentnie podrażniło to zespół miejscowych. W 34. minucie Krystian Sanocki posłał piłkę nad poprzeczką, ale już w 36. minucie po pięknej dwójkowej akcji Michała Cywińskiego z Hubertem Sadowskim, ten drugi skierował do bramki gości petardę.
Po zmianie stron Skra odważniej ruszyła do przodu, lecz nie potrafiła zagrozić gospodarzom. Ci natomiast w 56. minucie przeprowadzili kontrę, po której w polu karnym Skry sfaulowany został Piotr Kurbiel. Sędzia bez namysłu wskazał „jedenastkę”, a na bramkę zamienił ją Wojciech Fadecki.
Na tym Błękitni nie poprzestali, bo w 61. minucie postawili kropkę nad „i” po podobnej akcji, jak w pierwszej połowie. Tym razem jednak siłą i precyzją uderzenia zaimponował Piotr Kurbiel.
Przy tak komfortowym wyniku podopieczni Adama Topolskiego mieli już tylko za zadanie skupić się przede wszystkim na obronie i liczyć na ewentualne kontry. Sam trener natomiast dokonał zmian, wpuszczając na murawę Pawła Bednarskiego, Huberta Krawczuna, Mateusza Bochnaka i Patryka Paczuka.
Stargardzianie dzięki wygranej powiększyli przewagę nad strefą spadkową i wciąż znajdują się tuż pod strefą barażową o awans. Mają m.in. tyle samo punktów – 21 – co plasująca się na miejscu szóstym Bytovia Bytów. Dla porównania lider tabeli, którym jest Stal Rzeszów ma 27 punktów.
W najbliższą sobotę Błękitnych czeka arcytrudny wyjazdowy mecz ze wspomnianą Stalą. Początek o godz. 15.
tekst, fot. Marcin Kaczan
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!