Jeśli ktoś jeszcze nie widział pięknych fotografii Miedwia, autorstwa Jana Rybaczuka, powinien to szybko nadrobić, bo kończy się ich wystawa w Galerii im. Jerzego Wąsiewicza, w holu starostwa.
– To część moich prac. Samo zrobienie zdjęć to nie problem – mówił skromnie autor podczas wernisażu. – Najgorsze to wybrać te prace.
Patrząc na to, co jest eksponowane na ścianach, Jan Rybaczuk dobrze wybrał.
– Te fotografie to szczególny rodzaj dokumentacji przyrody. Są one świadectwem naszej tam obecności. Zdjęcia są piękne. Wszyscy, którzy tu przyjdą, będą mogli cieszyć się tymi widokami – mówiła starosta stargardzki Iwona Wiśniewska.
Poza jedną fotografią ukazującą jezioro w Chociwlu, pozostałe zdjęcia to widoki Miedwia o wschodzie lub o zachodzie słońca.
Żeby wykonać te pierwsze autor niejednokrotnie wstawał o trzeciej w nocy (w zależności od pory roku), chcąc uchwycić świt nad Miedwiem.
– Mogę robić fotografie tego jeziora tylko o dwóch porach – rano i wieczorem, za dnia nie ma tam czego fotografować – mówił Jan Rybaczuk.
Zdjęcia same w sobie są bardzo wysmakowane. Cała wystawa wiele zyskuje przez to, że są oprawione w passe-partout i jednakowe ramy. Dobrze się ją ogląda. Jest przestrzeń i oddech.
I choć znamy te obrazy, widzieliśmy je nie raz w różnych wersjach, to autor zaprasza nas do kontemplacji swoich prac. Mają swój klimat. I potrafią zachwycić.
tekst i zdjęcia Bożena Kuszela
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!