PGE Spójnia Stargard. Wygrana po dogrywce, teraz długa przerwa

0

U siebie stargardzcy koszykarze nie potrafią zwyciężyć. Za to na wyjeździe zaliczyli już drugą wygraną.

GTK Gliwice – PGE Spójnia Stargard 93:97 (23:22, 18:20, 21:21, 22:21) d: 9:13

GTK: Mondy 30, Mijović 12, Tabb 11, Henson 11, Radwański 9, Diduszko 7, Furstinger 6, Szlachetka 5, Słupiński 2, Hałas 0

Spójnia: Cowels III 31, Młynarski 23, Kostrzewski 14, Śnieg 11, Pamuła 6, Gintavainis 5, Olisemeka 5, Tuoyo 2, Bochno 0

Przed koszykarzami Spójni aż 11-dniowa przerwa w ligowych meczach. Po wyjazdowym spotkaniu z GTK Gliwice, podopieczni Kamila Piechuckiego na parkiet wyjdą dopiero 2 listopada. Wówczas zaprezentują się przed własną publicznością na tle Śląska Wrocław.

Warto jednak wrócić do meczu z GTK, bo było ono drugim wygranym w tym sezonie. I – co ciekawe – drugim na wyjeździe.

Początek nie zapowiadał takiego obrotu sprawy. W połowie pierwszej kwarty gospodarze prowadzili 5 oczkami. Z czasem sytuacja na tablicy wyników zaczęła się jednak zmieniać. Wysoka skuteczność w rzutach osobistych Raymonda Cowelsa III, a do tego dwie „trójki” Piotra Pamuły pozwoliły Spójni uzyskać 1-punktową przewagę.

Był to jednak chwilowy zryw, bo jeszcze w samej końcówce tej odsłony, a następnie w kolejnych minutach drugiej, w szeregach stargardzkiej drużyny zacięła się funkcja „trafianie”. Przez 3 minuty Spójnia nie zdobyła ani jednego punktu, podczas gdy miejscowi zanotowali dwa celne rzuty zza linii 6,75m i jeden z lay-upa. Kiedy różnica sięgnęła 7 oczek, do gry wzięli się przyjezdni. Kombinacja „trójek”, „dwójek” i osobistych po raz kolejny w mgnieniu oka odwróciła rezultat. Na długą przerwę Spójnia schodziła przy symbolicznym 1-punktowym prowadzeniu.

Po zmianie stron mieliśmy deja vu. Najpierw niepodzielnie na parkiecie rządzili gospodarze, później prym wiedli stargardzianie.

I podobnie było w czwartej kwarcie. Wyrównana walka przyniosła dogrywkę. Tym razem Spójnia nie przysnęła na początku, dzięki czemu najpierw utrzymała wynik oscylujący w okolicach remisu, a następnie, przy nieco lepszej skuteczności, zadała nokautujące ciosy gwarantujące zwycięstwo.

Po pięciu kolejkach podopieczni Kamila Piechuckiego mają dwa zwycięstwa.

Czy przyjdzie w końcu przełamanie na własnym parkiecie? O tym stargardzcy kibice przekonają się w najbliższą sobotę. O godz.16 rozpocznie się bowiem mecz z WKS Śląsk Wrocław.

W ostatnich dniach na oficjalnej stronie PGE Spójnia Stargard pojawiła się również informacja o zmianach kadrowych. Zespół opuścił Justin Tuoyo, a szeregi biało-bordowych zasilili Darnell Jackson oraz William Graves IV.

mk

ilustr. – źródło: http://spojniastargard.com

Poprzedni artykułRemont Pierwszej Brygady. Drugi etap prac – w rejonie Ceglanej
Następny artykułZnieważył i naruszył nietykalność policjantów


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj