Puchar Polski. Błękitni eliminują Sandecję

0

W 1/16 Totolotek Pucharu Polski podopieczni Adama Topolskiego pokonali na własnej murawie Sandecję Nowy Sącz, dzięki czemu są w 1/8 PP.

Tworzy się kolejna piękna karta w historii stargardzkiego klubu. Po pamiętnym sezonie 2014/2015, w którym ówczesna drużyna Krzysztofa Kapuścińskiego zaszła do półfinału PP, tym razem jej śladami podąża ekipa Adama Topolskiego.

Jak sam stargardzki trener przyznał, zwycięstwo w 1/32 PP z Wisłą Kraków niektórzy mogli uznać za przypadek czy szczęście. Jednak ci, którzy przybyli we wtorek na mecz z Sandecją i uważnie go oglądali, o takim farcie powiedzieć nie powinni.

Mimo różnicy jednej klasy rozgrywkowej, jednego dnia odpoczynku mniej po lidze, doświadczenia niektórych zawodników i z pewnością lepszego zaplecza, jakim dysponuje Sandecja, na murawie w ogóle nie widać było, aby grały ze sobą pierwszo- i drugoligowiec.

Błękitni po raz kolejny pokazali, że są młodym, ambitnym, głodnym gry i walczącym do końca zespołem. Ale po kolei.

Błękitni Stargard – Sandecja Nowy Sącz 3:0 (1:0)

Bramki: 41.min. Sanocki, 68.min. Fadecki, 68. mi. Kurbiel

Błękitni: Rzepecki – Szrek, Ostrowski, Sadowski, Nowak – Sanocki (81.min. Bochnak), Łysiak, Karmański, Cywiński (81.min. Paczuk), Fadecki (86.min. Sitkowski) – Kurbiel

Sandecja: Bielica – Piter-Bučko, Szufryn, Socha – Danek, Kanach (85.min. Kuźma), Walski, Thiago (45.min. Dudzic), Kałahur (67.min. Basta) – Klichowicz, Korzym

Pierwszą akcję przeprowadzili goście i oddali strzał, tyle że Thiago uderzył nad bramką. Gospodarze odpowiedzieli błyskawicznie. Najpierw strzał Piotra Kurbiela został zablokowany przez defensywę rywala, a następnie, po rzucie wolnym, w mur trafił Paweł Łysiak.

W 17. minucie Sandecja mogła wykorzystać błąd Mariusza Rzepeckiego, który po dośrodkowaniu wypuścił piłkę z rąk. Nie uczyniła tego jednak.

W 27. minucie strzałem z nożyc swoją obecność w polu karnym Sandecji zaznaczył Michał Cywiński. Uderzenie to było jednak bardziej efektowne niż efektywne.

Naprawdę gorąco zrobiło się w 33. minucie i to za sprawą kontry gości. Lewą stroną pognał Mateusz Klichowicz, złamał do środka i będąc już w sytuacji sam na sam z Mariuszem Rzepeckim, trafił w stargardzkiego golkipera. Piłka wylądowała jednak pod nogami Adriana Danka, który praktycznie mógł wybrać, w który róg bramki chce strzelić. Trafił… w ofiarnie interweniującego Filipa Karmańskiego.

To dało gospodarzom dodatkowy impuls, bo w 41. minucie po dwójkowej akcji Piotra Kurbiela z Michałem Cywińskim ten drugi – celnym strzałem do bramki gości – wprawił stargardzką publiczność w euforię. Błękitni objęli prowadzenie, z którym zeszli do szatni na długą przerwę.

Po zmianie stron podopieczni Adama Topolskiego początkowo grali nieco zachowawczo, aż nadszedł zryw w 59. minucie. Na indywidualny rajd zdecydował się Michał Cywiński, którego nieprzepisowo postanowił zatrzymać Dawid Szufryn. Ujrzał żółtą kartkę, a że była to już jego druga w tym spotkaniu, zawodnik Sandecji zmuszony był opuścić plac gry.

Błękitni znaleźli się zatem w komfortowej sytuacji, z jednobramkową zaliczką i przewagą liczebną.

Nie wpłynęło to dekoncentrująco na podopiecznych Adama Topolskiego, a wręcz przeciwnie, zachęciło do bardziej finezyjnej w ich wykonaniu piłki.

Na owoce nie trzeba było długo czekać.

W 68. minucie, po dośrodkowaniu Michała Cywińskiego z prawego skrzydła, wynik na 2:0 strzałem z główki podwyższył Wojciech Fadecki.

Natomiast tego, co zrobił Piotr Kurbiel w 78. minucie, nie powstydziłby się żaden rasowy napastnik, grający w renomowanym klubie. Będąc w polu karnym najpierw przełożył piłkę nad zawodnikiem Sandecji, a następnie przelobował bramkarza.

To był absolutny cios nokautujący I-ligowca.

Po pięknym piłkarskim widowisku Błękitni meldują się w 1/8 Totolotek Pucharu Polski. We wtorek 5 listopada dowiemy się, kto będzie kolejnym rywalem stargardzkiego zespołu. A mecz o ćwierćfinał najprawdopodobniej, jeśli warunki pogodowe na to pozwolą, odbędzie się 4-6 grudnia.

tekst, fot. Marcin Kaczan

Poprzedni artykułKoordynowana opieka nad kobietą w ciąży także w stargardzkim szpitalu  
Następny artykułWernisaż w Bramie Wałowej. „Barwy emocji” Marcina Mikołajczaka


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj