Stargardzcy koszykarze i kibice doczekali się pierwszej wygranej w tym sezonie na własnym parkiecie. Co więcej, niedzielne zwycięstwo ze Stalą Ostrów Wielkopolski stanowiło jednocześnie udany debiut Jacka Winnickiego w roli nowego trenera Spójni.
PGE Spójnia Stargard – BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 80:66 (16:15, 35:20, 12:14, 17:17)
Spójnia: Cowels III 30, Jackson 11, Śnieg 10, Kostrzewski 8, Pamuła 6, Bishop 6, Bochno 5, Olisemeka 4, Gintvainis 0
Stal: Szymkiewcz 17, Threatt 13, Dambrauskas 10, Jevtović 7, McGill 6, Dylewicz 5, Żołnierewicz 4, Mokros 4, Garbacz 0
Choć końcowy wynik może wskazywać na to, że niedzielny mecz dla stargardzkiej Spójni stanowił spacerek, patrząc już na poszczególne kwarty od razu można dostrzec, że decydująca dla tego wyniku była druga kwarta.
Początek był wyrównany i toczył się punkt za punkt. W szeregach Spójni skutecznie pod koszem rywala rozpychał się Darnell Jackson, ale celne rzuty oddawali też Tony Bishop i Tomasz Śnieg. Stal nie pozostawała jednak dłużna, błyskawicznie odpowiadając na zadawane ciosy. Stąd też pierwsza kwarta zakończyła się zaledwie 1-punktowym prowadzeniem gospodarzy.
To co zaczęło się dziać od 42. sekundy drugiej kwarty mogło wprawić w osłupienie. Raymond Cowels III trafił za „3”, później dołożył punkty z akcji podkoszowej, wykorzystał osobistego, a następnie wrócił do bombardowania kosza rywala zza linii 6,75m. Czyniąc to cztery razy z rzędu dał zespołowi 15-punktowe prowadzenie, które po chwili jeszcze bardziej wzrosło, do 19 oczek.
Dopiero wtedy Stal zaczęła dochodzić do siebie. Nie była jednak w stanie rzucić się do odrabiania strat, a jedynie utrzymać ten i tak już bardzo niekorzystny dystans.
Po długiej przerwie goście chwilowymi zrywami byli w stanie zbliżyć się na co najwyżej 11 oczek, choć w końcówce trzeciej kwarty istniała jeszcze szansa, aby zejść z różnicą do jednocyfrówki. Zapędy te jednak powstrzymała „trójka” Piotra Pamuły.
W ostatniej odsłonie zrezygnowana Stal nie tylko już nie trafiała za „3” (na 20 rzutów 3 celne), ale pudłowała również spod samego kosza. W pewnym momencie przewaga gospodarzy sięgnęła 20 punktów, a ostatecznie stanęła na 16 oczkach.
Podsumowując: Spójnia w meczu z sąsiadującą w tabeli Stalą okazała się lepsza, a tym, który poprowadził stargardzką drużynę do zwycięstwa, okazał się Raymond Cowels III, zdobywca ponad 1/3 całego dorobku punktowego. Wart uwagi jest również fakt, że Jacek Winnicki już w pierwszym meczu poprowadził swój zespół do zwycięstwa, a to z pewnością rozbudzi apetyty i oczekiwania wobec nowego trenera.
A już w najbliższy piątek Spójnia rozegra kolejny pojedynek u siebie. Tym razem stargardzianie gościć będą aktualnego lidera, Polski Cukier Toruń. Początek meczu, który będzie transmitowany w Polsat Sport Extra, o godz.17.30.
tekst, fot. Marcin Kaczan
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!