Błękitni Stargard, mimo że zagrali w mocno osłabionym składzie – z zaledwie pięcioma zawodnikami na ławce rezerwowych, pokonali w rundzie wstępnej Totolotek PP Legionovię Legionowo.
Błękitni Stargard – Legionovia Legionowo 2:0 (1:0)
Bramki: 12., 48. min. Bochnak
Błękitni: Sasiak – Konopski, Ostrowski, Krawczun, Sitkowski – Sawczak (61. min. Pelikan), Bochnak (90. min. Kacprzyk), Purczyński (46. min. Grzeszczak), Polkowski, Theus – Lis (88. min. Jałoszyński)
Legionovia: Stefaniak – Kaczorowski (76. min. Lewandowski), Weremko (67. min. Worach), Kluska, Barański – Trubeha, Bućko (46. min. Mich), Koziara, Turkowski – Karabin, Szeliga (62. min. Kowalski)
Po zaledwie dwóch tygodniach przerwy Błękitni wrócili na murawę, ale jeszcze nie po to, aby wznowić nowy sezon ligowy, ale żeby poczuć jego przedsmak w postaci rundy wstępnej Totolotek Pucharu Polski. W międzyczasie jednak stargardzki zespół doznał poważnych osłabień. Odeszli: kapitan i zarazem najlepszy strzelec drużyny z Ceglanej Wojciech Fadecki, jak również Patryk Paczuk, Michał Cywiński i Hubert Sadowski.
Do pucharowego spotkania ze spadkowiczem z II ligi Legionovią Legionowo, Błękitni przystępowali zatem z – po części – piłkarzami, którzy w poprzednim sezonie jeśli już pojawiali się na boisku, to w końcówkach meczu. W wyjściowej jedenastce znaleźli się m.in. Tomasz Purczyński i Jakub Sawczak.
Na początku sobotniego starcia nie dało się ukryć, że stargardzka drużyna jest bardzo młoda i jeszcze niezgrana. Panował bowiem spory chaos i dominowały nieprecyzyjne podania.
Pierwszą poważniejszą akcję skonstruowali goście. W 5. minucie po dośrodkowaniu z prawej strony strzał z główki oddał Andrzej Trubeha, ale okazał się on niecelny.
Tym większe było zaskoczenie, kiedy nagle w 12. minucie prowadzenie objęli miejscowi. Po długim zagraniu do piłki doszedł Mateusz Bochnak i wykorzystując niepewne, a do tego dalekie wyjście golkipera Legionovii, przeniósł nad nim piłkę, która powędrowała do siatki.
W stargardzkich piłkarzy wstąpiła wiara i pewność swoich umiejętności piłkarskich. Błękitni zaczęli dominować, choć tak naprawdę oprócz dłuższego posiadania piłki, nic więcej nie wynikało.
W 17. minucie groźnie wyglądające uderzenie oddał Dawid Polkowski, a w końcówce pierwszej połowy Patryk Koziara z Legionovii trafił w słupek.
Po zmianie stron piłkarze jeszcze dobrze nie weszli w grę, a ponownie – po długim zagraniu i tym razem po jeszcze większym błędzie, a bardziej kiksie bramkarza gości – do siatki po raz drugi trafił Mateusz Bochnak.
Legionovia mogła odpowiedzieć golem kontaktowym w 52. minucie, kiedy w polu karnym Błękitnych efektownym dryblingiem popisał się Andrzej Trubeha. Ostatecznie jego strzał został zablokowany. Podobnie jak uderzenie Mateusza Bochnaka w 58. minucie.
Legionovia z każdą kolejną minutą traciła nadzieje na pozytywny wynik, a młodzi Błękitni kontrolowali przebieg gry na boisku, nie dopuszczając rywala do groźniejszych sytuacji.
Tym sposobem po regulaminowym czasie stargardzianie mogli się cieszyć z pierwszego od 7 czerwca zwycięstwa na własnym stadionie.
Podopieczni Adama Topolskiego, którego zabrakło w tym spotkaniu, ale którego godnie zastąpili już nie tylko Jarosław Piskorz, ale również drugi asystent Tomasz Grzegorczyk, awansowali do 1/32 Totolotek PP i w najbliższą niedzielę zagrają ponownie u siebie, tym razem ze świeżo upieczonym ekstraklasowiczem Wartą Poznań. Początek o godz.16.
tekst, fot. Marcin Kaczan
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!