Błękitni Stargard. Remis i wygrana

W dwóch ostatnich meczach podopieczni Tomasza Grzegorczyka zdobyli cztery punkty. Najpierw, mimo że przegrywali już 0:2, zdołali uratować remis na wyjeździe z Olimpią Grudziądz. Z kolei w środę pokonali u siebie rezerwy Lecha Poznań.

W wyjazdowym spotkaniu z Olimpią Grudziądz nad zespołem ze Stargardu wisiało widomo czwartej porażki z rzędu. Wynik otworzyli gospodarze, choć tak naprawdę za sprawą zawodnika Błękitnych, Krystiana Kujawy. To jego niefortunna interwencja spowodowała, że piłka znalazła się w siatce. W 37. minucie było już 2:0, ale tym razem Olimpia sama zdobyła bramkę po tym, jak piłkę strzałem z główki posłał między słupki Michał Graczyk.

Po zmianie stron miejscowi mogli podwyższyć na 3:0, ale nie uczynili tego. Za to w kolejnych minutach coraz bardziej zaczęli się rozkręcać przyjezdni. Najpierw golkipera Olimpii postraszył Dawid Polkowski, a następnie Marcin Kaczmarek. Gol dla Błękitnych wisiał w powietrzu i w końcu padł. W 69. minucie, strzałem z główki, Nikodema Sujeckiego pokonał Damian Niedojad. Końcówka była zatem nerwowa i mimo że Olimpia miała kilka dobrych okazji, to Błękitni ponownie zdobyli bramkę. Remis, a tym samym cenny punkt, stargardzianom zapewnił Jakub Ostrowski.

W środę podopieczni zagrali kolejny, zaległy mecz z rezerwami Lecha Poznań. Nie należał on do zbyt widowiskowych, choć decydował o tym, która drużyna oddali się odrobinę od strefy spadkowej. W 39. minucie padła pierwsza i – jak się później okazało – jedyna bramka. Strzelił ją Mateusz Bochnak, dając tym samym Błękitnym zwycięstwo.

Oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę. Najpierw w 62. minucie drugą żółtą, a w efekcie czerwoną, kartkę ujrzał piłkarz gospodarzy Dawid Polkowski. Z kolei w 87. minucie, również za drugą żółtą kartkę, boisko musiał opuścić gracz Lecha II Poznań Filip Nawrocki.

W niedzielę ciąg dalszy batalii o ligowe punkty. Podopieczni Tomasza Grzegorczyka zagrają u siebie ze Zniczem Pruszków.

tekst mk

fot. GS