PGE Spójnia Stargard. Postawili się liderowi

0

Podopieczni Macieja Raczyńskiego byli bliscy sprawienia niespodzianki w wyjazdowym meczu z Zastalem Enea BC Zielona Góra. Kilkukrotnie obejmowali prowadzenie, ale ostatecznie przegrali.

Zastal Enea BC Zielona Góra – PGE Spójnia Stargard 98:89 (23:22, 24:33, 24:17, 27:17)

Zastal: Grselle 29, Lundberg 22, Freimanis 18, Richard 12, Berzins 5, Koszarek 5, Ponitka 4, Put 3, Williams 0

PGE: Cowels III 21, Tarrant 15, Kostrzewski 14, Steele 14, Młynarski 12, Śnieg 7, Gudul 4, Faust 2

Jako pierwsi zapunktowali goście, a dokładnie Mateusz Kostrzewski, który zdobył 2×2. Jednak Zastal szybko odpowiedział 6 oczkami z rzędu, po czym kolejne minuty minęły pod znakiem wzajemnej wymiany ciosów. Po 10 minutach minimalnie lepsi, bo o zaledwie jedno oczko, byli gospodarze.

Z początkiem drugiej odsłony Spójnia najpierw odrobiła tę minimalną stratę, a następnie zaczęła się oddalać. Po punktach zdobytych przez Raymonda Cowelsa, Kacpra Młynarskiego i Omariego Gudula, stargardzianie prowadzili 31:25. Co więcej, w połowie kwarty przewaga wzrosła do 9 oczek, a na 3 minuty przed długą przerwą wynosiła 11. Zastal przed zejściem do szatni zdołał tylko nieco poprawić wynik, bo i tak różnica pozostała na poziomie 9 punktów.

W trzeciej kwarcie Spójnia próbowała utrzymać tę różnicę i przez długi czas udawało jej się to. Później jednak punkt po punkcie Zastal zaczął się zbliżać, aż na nieco ponad dwie minuty przed końcem tej odsłony doprowadził do wyrównania (po 60). Po chwili odskoczył nawet na jedno oczko, ale to Spójnia po 30 minutach gry prowadziła 72:71.

Podopieczni Macieja Raczyńskiego bardzo dobrze wystartowali z czwartą odsłoną, odskakując na 3 punkty. Równie szybko jednak, głównie za sprawą „trójek” Krisa Richarda i Rolandsa Freimanisa, to Zastal cieszył się z prowadzenia. Stargardzianie nie poddawali się i walczyli. Na 4 minuty przed ostatnią w tym spotkaniu syreną ponownie na tablicy wyników pojawił się remis, po 82. To był jednak moment, w którym stargardzianie stanęli. Oprócz „dwójki” Kacpra Młynarskiego, przez ponad 2 minuty dziurawiony był jedynie kosz Spójni. Gospodarze wypracowali 13-punktową przewagę, która wiadomo było, że jest już nie do odrobienia.

Porażka spowodowała, że Spójnia spadła na 12. miejsce w tabeli. Strata do ósmej pozycji, którą aktualnie zajmuje Anwil wynosi jeden punkt. Pomiędzy znajdują się, mające tyle samo oczek co Anwil, ekipy GTK Gliwice, Polski Cukier Toruń i Enea Astoria Bydgoszcz. Podopieczni Macieja Raczyńskiego mają jednak rozegrane jedno spotkanie mniej.

18 grudnia (piątek, godz. 17:30) stargardzianie podejmą Trefl Sopot. Mecz będzie transmitowany w Polsat Sport Extra.

mk

Poprzedni artykułZaczęli od studni. Boisko przy Ceglanej 11 zmieni oblicze
Następny artykułNiedługo ferie. MDK zaprasza na półkolonie


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj