MDK: Pamiętamy! Robert Piotrowski (1965-2014)

0

Robert „Robby” Piotrowski urodził się 30 marca 1965 roku. Muzyk, pianista, kompozytor, aranżer, a przede wszystkim bardzo wrażliwy człowiek, który miał szeroką wiedzę na temat świata, ale kompletnie go nie rozumiał.

Wielbiciel książek Stephena Edwina Kinga, muzyki Milesa Davisa i poezji śpiewanej.

W pierwszych latach swojej drogi zawodowej związany był ze Stargardzkim Centrum Kultury. Ale najdłużej – z Młodzieżowym Domem Kultury w Stargardzie. To tam znalazł swoją przystań. Przez ponad 20 lat współpracował z Ewą Krysian. Był kompozytorem i aranżerem Rupaków oraz zespołu AVA. Wspólnie z Zofią Ławrynowicz i Celiną Gładysz zrealizował wiele cennych koncertów.

Roberta wspomina stargardzka artystka i przyjaciółka Ewa Krysian: „Znaleźć go można było na pięterku po dźwiękach pianina, gdzie godzinami przygrywał młodziutkiemu perkusiście Grzesiowi Grzybowi. Obaj grali z taką pasją, jakby świat zewnętrzny nie istniał. Kosmici z nieziemskiej planety. Kiedy Grześ stał się znanym perkusistą jazzowym i wpadał na chwilę do Stargardu, urządzali z Robertem jazz session. Wystarczyła mała knajpka, perkusja i piano. To było coś wspaniałego. Rozumieli się bez słów, bez kalkulacji, bez analizy, nic tylko czysta muzyka i radość muzykowania. Robert świetnie czuł się w wielu gatunkach muzycznych: począwszy od jazzu, przez pop, na poezji śpiewanej skończywszy.

Jak bardzo był mi bliski Robert, przekonuję się dopiero teraz, kiedy go nie ma. Brakuje mi wspólnych rozmów, dowcipów, rozterek, dyskusji na temat muzyki. Nieustannie korzystam z jego twórczości, aranżacji, opracowań instrumentalnych, a przez 20 lat wspólnej pracy nazbierało się tego sporo. Leżą sobie na półkach jego nuty w równym stopniu nieśmiałe, nieporadne jak on sam, niepasujący do ziemskiego świata, wrażliwiec. W pośpiechu spisana na pięcioliniach muzyka, niepewną ręką cichego mistrza brzęczy mi w uszach i zostanie w moim sercu na zawsze. Niezmywalny tatuaż za krótkiego istnienia Roberta kryje się w muzyce i pora, żeby świat ją usłyszał!”

Robert Piotrowski zmarł 7 lat temu, 8 kwietnia 2014 roku. Miał 49 lat. Spoczął na nowym cmentarzu w Stargardzie tuż obok swojej małżonki Małgorzaty, którą pożegnał dwa miesiące wcześniej.

(r) – źródło: MDK Stargard

fot. Mirosław Cofta

Poprzedni artykułKoronawirus. Do 18 kwietnia bez zmian w obostrzeniach
Następny artykułStargardzka drogówka działa z wykorzystaniem monitoringu


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj