Błękitni Stargard. Byli na dnie, ale odbili się

0

Po sobotniej porażce z Olimpią Grudziądz, podopieczni Adama Topolskiego znaleźli się na samym końcu ligowej tabeli. We wtorek rozegrali jednak zaległy mecz i dzięki remisowi wskoczyli nad strefę spadkową.

Błękitni Stargard – Olimpia Grudziądz 2:3 (1:1)

Bramki: 31. min. Niedojad, 52. min. Cywiński – 35. min. Widejko, 86. min. Jarosz, 90. min. Gabor

Sobotnie spotkanie było z tych o tzw. sześć punktów, bowiem naprzeciwko siebie stanęła ostatnia w tabeli Olimpia Grudziądz i balansująca od kilku kolejek tuż nad strefą spadkową drużyna Błękitnych Stargard. Jak powiedział po meczu trener gości, dobrze jest obejrzeć dobry film, ale niekoniecznie musi to być horror. To był horror, ale dla jednego z zespołów z happy endem.

Mimo inicjatywy po stronie przyjezdnych, na prowadzenie wyszli gospodarze. Jedna z nielicznych akcji Błękitnych, skonstruowana pół godziny od pierwszego gwizdka, znalazła swój finał w tym, że piłka wylądowała pod nogami znajdującego się obok bramki rywala Damiana Niedojada, a ten ją jedynie szturchnął.

Radość Błękitnych była krótka, bo po 4 minutach Olimpia doprowadziła do wyrównania. Na lewej stronie w okolicach pola karnego piłka trafiła do zupełnie niepilnowanego Bartosza Widejko, który silnym i precyzyjnym strzałem na dalszy słupek umieścił futbolówkę w siatce.

Po zmianie stron nieco bardziej aktywni byli miejscowi. W 52. minucie przeprowadzili akcję dość podobną do tej z 35. minuty Olimpii. Piłka trafiła do Michała Cywińskiego, a ten pięknym uderzeniem posłał ją pod poprzeczkę.

Błękitni prowadzili, grając czujnie. Kiedy wydawało się, że komplet punktów jest już niemal pewny, nastąpiła 86. minuta. Stały fragment gry z prawej strony, piłka przelatuje wzdłuż bramki, a zawodnicy Błękitnych z bramkarzem na czele patrzą się. Doskakuje do niej Szymon Jarosz i chyba nawet nie nogą, tylko biodrem kieruje ją do siatki.

Remis, to zawsze punkt, ale przychodzi 3. doliczona minuta meczu, ostatnia akcja, a dokładnie kolejny stały fragment gry w postaci rzutu wolnego, poprzedzonego drugą żółtą, a w efekcie czerwoną, kartką dla Aleksandra Theusa. Okolice 20. metra. Do piłki podchodzi Mikołaj Gabor i pakuje ją do bramki.

Stargardzianie przegrywają 2:3 i lądują na samym dnie tabeli.

Błękitni Stargard – GKS Katowice 0:0

We wtorek odbył się kolejny mecz przy Ceglanej, tym razem zaległy w ramach 28. kolejki. Do Stargardu zawitali wiceliderzy z GKS Katowice. Oni walczący o awans do I ligi, Błękitni – o II-ligowy byt. Początek niemrawy. Akcja Damiana Niedojada zakończona strzałem w środek bramki i dwie akcje GKS, gdzie niecelne strzały oddają Arkadiusz Woźniak oraz Dominik Kościelniak.

Przychodzi jednak 29. minuta, kiedy stargardzianie stają przed stuprocentową okazją, ale Damian Niedojad trafia w słupek.

W odpowiedzi Krystian Sanocki posyła piłkę tuż obok słupka bramki Tobiasza Weinzettela.

W 40. minucie kiks popełnia golkiper przyjezdnych Bartosz Mrozek. Nie przyjmuje podanej od klubowego kolegi piłki i ta wychodzi za linię końcową.

W samej końcówce pierwszej połowy dwukrotnie groźne strzały oddaje Filip Karmański.

Coś się dzieje, ale bramek brak.

Po zmianie stron lepiej rozpoczynają przyjezdni. Najpierw w poprzeczkę trafia Arkadiusz Woźniak, a następnie obok słupka uderza Arkadiusz Jędrych.

Błękitni najlepszą okazję marnują w 67. minucie, kiedy to przed polem karnym GKS piłkę otrzymuje Dawid Polkowski. Ma miejsce i czas. Może wybrać, czy w okienko czy płasko. Uderza jednak na siłę i piłka mija się z bramką rywali.

Mecz kończy się bezbramkowo. Dla GKS pewnie to tylko punkt, dla Błękitnych – z jednej strony też tylko punkt, bo były okazje, ale z drugiej jednak aż punkt – bo jednak GKS to wicelider.

Co więcej, podopieczni Adama Topolskiego dzięki temu punktowi opuszczają strefę spadkową.

Są aktualnie na 15. miejscu, mając w dorobku 30 punktów. Tyle samo oczek ma Lech II Poznań, choć on rozegrał jedno spotkanie mniej. W strefie spadkowej są Bytovia Bytów, Olimpia Grudziądz i Olimpia Elbląg. Wszystkie te trzy drużyny mają po 29 punktów, ale inną ilość rozegranych meczów: Bytovia-30, Olimpia G-29, a Olimpia E-31.

W najbliższą sobotę Błękitni zmierzą się na wyjeździe ze Zniczem Pruszków, a więc kolejnym rywalem w walce o utrzymanie, bowiem Znicz ma w dorobku 33 punkty i też wciąż nie może być pewny II-ligowego bytu.

tekst, fot. Marcin Kaczan

Poprzedni artykułHorror przy Kościuszki
Następny artykułTydzień Bibliotek 2021 wciąż trwa


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj