Trudno nie mówić o pechu, skoro po kilkunastu upalnych dniach akurat w 1. dniu festiwalu rozpadał się deszcz. I choć posypał się godzinowy harmonogram, to jednak – przy dużej determinacji organizatorów szczególnie wydarzeń plenerowych – udało się wszystko nadrobić. W 2. dniu imprezy już takich problemów nie było. Stargardzianie, jak zwykle, dopisali, chętnie odwiedzając niemal 70 miejsc z różnymi aktywnościami.
Cieszy, że w ramach tegorocznego festiwalu ożywił się Rynek Staromiejski. Szkoda że tylko okazjonalnie. Widok fortepianu na płycie Rynku i grających na nim muzyków – chwytał za serce. Nic dziwnego, że gdy w sobotę lunęło, niektórzy własnym ciałem chronili ten instrument.
Cieszy, że przybywają nowe artfestiwalowe miejsca, jak np. przy Wielkopolskiej (instalacja „Żer”) czy Gałczyńskiego (wystawa malarstwa „Pamiętajmy o zwierzętach”).
A poza tym cieszy, że mimo pogody „w kratkę” mieszkańcy i goście z mapami w ręce spacerowali od jednego windera z logiem ArtFestiwalu do drugiego – tam, gdzie działy się – wybrane przez nich – wydarzenia. Oglądali, słuchali, rozmawiali, a nawet czynnie brali udział w różnych przedsięwzięciach.
Bożena Kuszela
fot.: Maciej Kuszela, Bożena Kuszela, Anna Wardal
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!