Podobnie jak w wielu miastach w Polsce, także w Stargardzie odbyła się manifestacja pod hasłem „Ani jednej więcej!”. To reakcja na śmierć 30-letniej Izabeli z Pszczyny.
U kobiety, która była w 22. tygodniu ciąży, lekarze stwierdzili bezwodzie, lecz wstrzymywali się z usunięciem płodu do czasu jego obumarcia. Gdy to nastąpiło, 30-latka zmarła wskutek wstrząsu septycznego.
Wcześniej, w upublicznionych przez media SMS-ach do matki, pisała: „Dziecko waży 485 gramów. Na razie dzięki ustawie aborcyjnej muszę leżeć. I nic nie mogą zrobić. Zaczekają, aż umrze lub coś się zacznie, a jeśli nie, to mogę spodziewać się sepsy. Przyspieszyć nie mogą”.
Ta tragedia wstrząsnęła opinią publiczną. Zarzuca się, że śmierć młodej kobiety, która osierociła córeczkę i pozostawiła męża, jest konsekwencją wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października ub.r. Orzekł on, iż przepis dopuszczający aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niekonstytucyjny.
Aby uczcić zmarłą Izabelę, stargardzianie zebrali się dzisiaj wieczorem na Rynku Staromiejskim.
– Nie możemy być obojętni na to, co się stało. W takiej sytuacji mogła się znaleźć Wasza córka – mówiła organizatorka spontanicznego spotkania.
Protestujący, niektórzy ubrani na czarno, przez pół godziny w ciszy spacerowali wokół Rynku. Później wszyscy spokojnie rozeszli się. Szacuje się, że w proteście uczestniczyło ponad 150 osób.
Bożena Kuszela
fot. Maciej Kuszela
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!