PGE Spójnia Stargard. Odpoczynek i wzmocnienie nie pomogły

0

Po dwutygodniowej przerwie na koszykarski parkiet wrócili reprezentanci PGE Spójni Stargard. W wyjazdowym meczu z WKS Śląsk Wrocław przegrali jednak 90:105.

WKS Śląsk Wrocław – PGE Spójnia Stargard 105:90 (37:23, 27:23, 18:20, 23:24)

WKS: Dziewa 26, Trice II 23, Kanter 15, Justice 14, Meiers 10, Ramljak 9, Karolak 3, Gabiński 3, Gordon 2, Tomczak 0, Marchewka 0

PGE: Gilder 23, Neal 18, Szymkiewicz 15, Gray 13, Niedźwiecki 6, Grudziński 5, O’brien 5, Szmit 3, Śnieg 2, Korolczuk

Dwutygodniowa przerwa, która spotkała koszykarzy Spójni, była przymusowa, bowiem w szeregach biało-bordowych wykryto przypadki Covid-19. Czas ten klub spożytkował m.in. na pozyskanie nowego zawodnika. Spójnię zasilił bowiem Admond Gilder.

W kontekście meczu, który Spójnia rozegrała w piątek, ani przerwa, ani transfer nie przyniosły oczekiwanych efektów.

Decydująca okazała się tak naprawdę pierwsza kwarta, w której gospodarze wypracowali 14-punktową przewagę, rzucając Spójni aż 37 oczek.

Sam początek nie wyglądał najgorzej, ale później z każdą kolejną minutą WKS posyłał silne ciosy w postaci m.in. seryjnych „trójek”. Na nieco ponad minutę przed końcem pierwszej kwarty WKS prowadził aż 22 punktami, ale Spójnia zmobilizowała się i różnica zmalała do wspomnianych 14 oczek.

Druga odsłona minęła pod znakiem utrzymania się tego dystansu, z lekkim wskazaniem na miejscowych, którzy momentami powiększali go do 20-21 punktów. Podopieczni Marka Łukomskiego nie byli w stanie na dłużej przejąć inicjatywy, która pozwoliłaby im znacząco zmniejszyć straty.

Dopiero po długiej przerwie w szeregach Spójni coś drgnęło. W 3 minuty różnica stopniała do 10 oczek, ale wtedy zapały stargardzian ostudziły celny rzut zza linii 6,75m i „dwójka” z wyskoku. Kolejne światełko w tunelu pojawiło się po „trójce” Daniela Szymkiewicza, ale i tym razem przyszła szybka odpowiedź ze strony gospodarzy.

Na ostatnią kwartę Spójnia wchodziła ze stratą 16 punktów i nawet na chwilę nie zdołała na tyle zbliżyć się do rywala, żeby jeszcze marzyć o korzystnym wyniku. WKS swoje zwycięstwo przypieczętował „trójką” Jakuba Karolaka, dla którego był to jedyny celny rzut w tym meczu, choć oddał ich on zaledwie trzy.

Po dwunastu spotkaniach Spójnia ma na koncie 17 oczek, co daje im 13. miejsce w tabeli. Trzy niżej notowane zespoły (MKS Dąbrowa Górnicza, Polski Cukier Pszczółka Start Lublin i GTK Gliwice), mające jeden rozegrany mecz więcej, tracą po punkcie.

Najbliższe spotkanie stargardzianie rozegrają u siebie. W sobotę, 11 grudnia podejmą wicelidera tabeli, Anwil Włocławek. Początek o godz.15:30.

mk

fot. – źródło: spojniastargard.com/aktulnosci-spojnia-stargard/

Poprzedni artykułLodowisko przy MDK już czeka
Następny artykułGdy zajdzie potrzeba, dotrą z pomocą


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj