PGE Spójnia Stargard. Przegrali  z Czarnymi

0

Dwa punkty zadecydowały o tym, że podopieczni Marka Łukomskiego doznali wyjazdowej porażki z Grupą Sierleccy Czarni Słupsk.

Grupa Sierleccy Czarni Słupsk – PGE Spójnia Stargard 68:66 (21:12, 13:18, 18:18, 16:18)

Czarni: Witliński 16, Beech Iii 15, Garrett 14, Marcul Lewis 12, Young 5, Jankowski 4, Klassen 2, Musiał 0, Słupiński 0

PGE: Steele 27, Gilder 16, Neal 8, Młynarski 7, Śnieg 5, Szymkiewicz 3, Szmit 0, Spires 0

Początek meczu był wyrównany, ale od 3. minuty zaczęli odskakiwać gospodarze. Dwie „trójki” z rzędu rzucił Beau Beech Iii i Czarni wyszli na prowadzenie 12:6. W końcówce pierwszej kwarty miejscowi po raz kolejny zaliczyli dobrą serię, powiększając prowadzenie do dziewięciu punktów (21:12).

Druga kwarta minęła pod znakiem utrzymującej się przewagi Czarnych, choć w pewnym momencie zaczęła ona topnieć. Znaczący wpływ miał na to Baylee Steele, który skutecznie grał zarówno pod koszem, jak i na linii 3,75m. Jego punkty przyczyniły się do tego, że na długą przerwę Spójnia schodziła tracąc cztery oczka (34:30).

Z początkiem trzeciej kwarty różnica zmalała do jednego punktu. Po raz kolejny w roli głównej wystąpił Baylee Steele, który trafił za „3”.

Czarni nie oddali jednak do końca inicjatywy rywalom i próbowali na nowo budować przewagę. W pewnym momencie gospodarze odskoczyli nawet na sześć oczek (44:38), ale Spójnia zdołała doprowadzić do remisu (44:44), a po chwili sama objęła 4-punktowe prowadzenie. Rzut za „2” Kacpra Młynarskiego okazał się jednak ostatnim celnym rzutem w wykonaniu koszykarzy Spójni w tej kwarcie. Przez pozostałe 3 minuty trafiali już tylko Czarni i kwartę kończyli z korzystnym dla siebie wynikiem 52:48.

W ostatniej odsłonie najpierw skuteczność była po stronie stargardzian, którzy odrobili straty i wyszli na prowadzenie. Później pałeczkę przejęli miejscowi. Na minutę przed ostatnią syreną był remis, po 65, a na 19 sekund przed końcem meczu Czarni dysponowali 2-punktowym prowadzeniem. Erick Neal zdecydował się na rzut za „3”, ale nie trafił. Próbował jeszcze dobijać, ale piłka ponownie nie znalazła się w koszu.

Tym samym Spójnia zaprzepaściła doskonałą okazję na doprowadzenie chociażby do dogrywki i przegrała.

Kolejne spotkanie podopieczni Marka Łukomskiego zagrają jeszcze przed  świętami. We wtorek podejmą bowiem zespół Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz. Początek o godz.18.

mk

Poprzedni artykułZagłosuj na Stargard w światełkach
Następny artykułSPWZOZ. Szczepienia dzieci od 5 do 11 lat


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj