Maksymilian Ławrynowicz: Pokazać mroczną stronę kobiet

0

Te portrety przyjechały do Stargardu prosto z premiery w warszawskiej Hali Koszyki. Opowiadają różne – i co ważne – prawdziwe historie wielu kobiet. Jak zwykle u tego fotografa są one pięknie ustylizowane. Ale ich biografie już takie piękne nie są.

To już 7. odsłona Projektu Kobiety  – tym razem pt. „Piękna i bestia”, pokazująca dwoistość kobiecej natury.

Wystawa portretów prezentowanych w czasie minionego weekendu nie była przypadkiem.

„Kochani, przez wzgląd na uhonorowanie mnie w tym roku zaszczytnym tytułem Ambasadora Kultury przez moje rodzinne miasto Stargard, już w najbliższy weekend w ramach tegorocznego @artfestiwalstargard będzie można zobaczyć aż dwie moje wystawy” napisał przed festiwalem na swoim FB Maksymilian Ławrynowicz.

Wcieliły się w okrutnice

Jedną z nich była właśnie „Piękna i bestia” pokazywana w dawnym klubie Katakumby – mrocznym lochu, „gdzie odbiór wizerunków najokrutniejszych kobiet wejdzie na wyższy poziom”. Drugą wystawą była „Władza jest kobietą” w CH Starówka.

Ta nieużywana piwnica musiała być dobrze przygotowana. Pracownice SCK mocno i długo trudziły się, by porządnie wysprzątać to miejsce (z myciem ceglanych ścian włącznie), ale tak, by nie naruszyć pajęczyn, które były elementem scenografii…

Po krótkim tańcu z ogniem, właśnie w Katakumbach 20 maja wieczorem odbył się wernisaż „Pięknej i bestii”. Było to zarazem otwarcie całego festiwalu. Na jednej ze ścian wisiały cztery fotografie stargardzianek – pań, które wcieliły w okrutnice. To Zofia Ławrynowicz, Joanna Zaremska, Anita Karolina Mazur i Agata Frankowska.

– Witamy w lochu Elżbiety Batory – powiedział autor prac, nawiązując do postaci nazywanej Krwawą Hrabiną.

Podziękował wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania wystawy w Stargardzie, dodając: – Te portrety przyjechały tu prosto z warszawskiej premiery w Hali Koszyki.

O kobietach totalnie: ze wszystkimi blaskami i cieniami

Wszystkie pokazane przez niego kobiety to sadystki, trucicielki, morderczynie z różnych krajów i epok. Ciarki chodzą po grzbiecie, gdy się czyta o ich wyczynach.

Maksymilian Ławrynowicz tak je widzi: – Piękne i zabójcze. Inteligentne i okrutne. Subtelne i przebiegłe. Genialne i bezwzględne. Za dnia pozornie szlachetne, nocą zaś nienasyconej żądne krwi. Królowe zbrodni, które zawsze dostawały to, czego pragnęły. Nawet jeśli ceną były czyjeś życia. I liczba mnoga nie jest tu przypadkiem. Nimfomanki, dwulicowe konspiratorki, podstępne wszetecznice i bezwzględne władczynie, które jednym skinieniem topiły w morzu krwi całe narody – często dla samej hecy. Lista ich ofiar do dziś robi przerażające wrażenie. Jakie są najbardziej makabryczne morderstwa, których dokonały niegdyś kobiety? Które z tych modliszek były najbardziej bezwzględne? Ilu ludzi skrzywdziły? Zobaczmy razem najbardziej mroczne przejawy kobiecej natury w historii.

– Interesuje mnie opowiadanie o kobietach totalnie: ze wszystkimi blaskami i cieniami – mówi autor.

Nie wszyscy zobaczyli

Oto jedna z nich: Ranavalona I Okrutna (fot. 26) – wcieliła się w nią aktorka Anita Sokołowska. Zapisała się na kartach historii jako królowa – bestia. Jednak czas miał pokazać, że jej konserwatyzm oraz drastyczne metody były gwarantem utrzymania władzy na Wielkiej Czerwonej Wyspie. W 1828 roku, w kilka dni po śmierci Ramada I – jej męża i króla Madagaskaru, dokonano krwawego przewrotu. Zabito wielu lojalistów zmarłego władcy, jak również jego następcę i matkę mężczyzny. Nowa królowa kazała wtrącić ją do więzienia i zagłodzić na śmierć. Tak rozpoczęły się rządy Ranavalony I, którą wkrótce zaczęto nazywać Okrutną. Z upływem lat Ranavalona zaczęła popadać w paranoję. Obawiając się spisków na swoje życie, stworzyła sieć donosicieli. Niesubordynacje były natychmiast karane przez egzekucje. Szacuje się, że za rządów Ranavalony zmarło ok. 3000 ludzi, a populacja Magadaskaru w trakcie jej rządów zmniejszyła się o jedną trzecią.

Wystawie towarzyszył pokaz czterech kostiumów autorstwa Karoliny Wilczek. Kuratorką wystawy była Agata Frankowska.

Ekspozycja miała być dostępna dla zwiedzających – w ramach ArtFestiwalu – w sobotę i niedzielę. Niestety sobotnia ulewa zalała Katakumby. Wystawa z przyczyn technicznych została zamknięta.

oprac. bk – m.in. za: https://www.facebook.com/maximilianlawrynowicz

fot.: Bożena Kuszela, Maksymilian Ławrynowicz (zdj. 26)

Poprzedni artykułPrzejazd kolejowy w Dolicach od 6 czerwca zamknięty
Następny artykułIII liga. Błękitni wygrywają w osłabieniu, Kluczevia niemal pewna spadku


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj