Po wstydliwym remisie, zanotowanym u siebie z Bałtkiem Gdynia, zapowiadało się, że Błękitni stracą kolejne punkty. W wyjazdowym meczu ze Stolem Gniewino podopieczni Macieja Sayeda przegrywali bowiem po pierwszej połowie 0:1. W drugiej połowie stargardzianie zaprezentowali się zdecydowanie lepiej, strzelili dwie bramki i przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Stolem Gniewino – Błękitni Stargard 1:2 (1:0)
Bramki: 20. min. Patelczyk – 76. min. Ginter, 88. min. Ryk
Błękitni: Skuza – Sawczak, Liśkiewicz, Friska, Wawszczyk, Kwiatkowski, Stawski (76. min. Kliś), Ginter, Prawucki (76. min. Nowicki), Kowalik, Niedojad (65. min. Ryk)
Pierwsza połowa nie wyglądała najlepiej w wykonaniu Błękitnych. Brakowało sytuacji bramkowych, a na domiar złego od 20. minuty stargardzianie przegrywali 0:1, po tym, jak karnego na gola zamienił Kamil Patelczyk.
– Spotkanie rozpoczęło się niezbyt dobrze dla nas. Mamy trzy mecze tego sezonu za sobą i w każdym mieliśmy karnego dla rywala – podkreślił trener Maciej Sayed.
Do końca pierwszej połowy Błękitni dotrwali z takim rezultatem, ale po zmianie stron na murawie pojawił się zupełnie inny zespół. Akcja za akcją coraz bardziej przybliżały przyjezdnych do bramki wyrównującej. Padła ona w końcu w 76. minucie. Do dośrodkowania najlepiej wyskoczył Sebastian Ginter i strzałem z główki pokonał golkipera gospodarzy.
Choć stargardzianie przeważali, czas uciekał i najbardziej prawdopodobny w tym meczu był remis. W 88. minucie szalę zwycięstwa na stronę Błękitnych przechylił jednak Oskar Ryk, który na boisku pojawił się w 65. minucie.
Tym sposobem nie Stolem, ale Błękitni dopisali do swojego konta trzy punkty.
– Wynik może wskazywać na wymęczone zwycięstwo, ale w drugiej połowie mieliśmy naprawdę dużo sytuacji i mogło paść więcej bramek – podsumował Maciej Sayed.
W najbliższą niedzielę stargardzianie zagrają u siebie z KP Starogard Gdański. Początek o godz.13.
mk
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!