Mieszkaniec: To zanieczyszczanie środowiska przez palenie byle czym. Straż Miejska: Spalany był wyłącznie węgiel i ekogroszek

0

„Ponawiam ponownie informację, bo nic w temacie się nie zmieniło. Ostatnio usłyszałem w radio, że w Stargardzie były przeprowadzone kontrole, czym mieszkańcy palą w piecach i [że] nie było żadnych nieprawidłowości” pisze do nas mieszkaniec ul. Szczecińskiej.  

Dalej informuje, że każdego dnia widzi i czuje piekący, drażniący dym wydobywający się z komina jednej z posesji przy ul. Wielkopolskiej.

„[B]oisko szkoły Sp4 i okolice spowite jest wręcz śmierdzącą, drażniącą układ oddechowy chmurą. Na podwórku co rusz widać składowisko starych, polakierowanych i pokrytych farbą elementów drewnianych, przygotowanych do spalenia. Pierwsze pytanie, które się nasuwa, to o której godzinie przeprowadzone są tego typu kontrole? Jeśli do południa, to nie ma to sensu, całe akcje spalania zaczynają się po godz. 18.00, wtedy proszę podjechać. Już skręcając z ul. Szczecińskiej na Wieniawskiego, widać, o czym piszę w tym mailu. Wyjście wieczorem na ogród i postanie chwilę na „świeżym” powietrzu jest wręcz bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia. Jako sąsiedzi i mieszkańcy Stargardu nie godzimy się na takie postępowanie i domagamy się od organów, do tego powołanych, stosownych działań zapobiegjących takim zachowaniom”.

Do sprawy odniósł się Wiesław Dubij, komendant Straży Miejskiej w Stargardzie.

– Straż Miejska kontrolowała ostatnio przedmiotową posesję pod względem spalania 27 grudnia 2022 r. Kontrole robione są w godzinach późnopopołudniowych (po godz.18) i bez zapowiedzi. Przedmiotowa kontrola przeprowadzona przez strażników – oględziny pieca i składowanego materiału w piwnicy – nie wykazała nieprawidłowości. Spalany był wyłącznie węgiel i ekogroszek – informuje komendant.

Na koniec Wiesław Dubij wyjaśnia: – Duże ilości dymu powstają w momencie rozpalania pieca oraz przy dosypywaniu substratu palnego. Strażnicy nie mają wpływu na jakość węgla itp., a to ma zapewne wpływ na np. dymienie. Strażnicy nie pobierają próbek, nie wykonują żadnych badań, stwierdzają jedynie naocznie, co jest spalane w danej chwili.

oprac. Bożena Kuszela

fot. pexels-mathias-reding (zdjęcie ilustracyjne)

Poprzedni artykułDroga Łobez – Węgorzyno znów otwarta
Następny artykułNiepotrzebną już choinkę zostaw przy śmietniku


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj