PGE Spójnia Stargard. Czwarta wygrana z rzędu

0

Po pokonaniu u siebie Mistrza Polski, a zarazem aktualnego lidera tabeli, WKS Śląsk Wrocław, podopieczni Sebastiana Machowskiego zanotowali kolejne zwycięstwo. PGE Spójnia Stargard wygrała na wyjeździe z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz.

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz – PGE Spójnia Stargard 89:98 (20:29, 21:22, 33:25, 15:22)

Enea: Henry 30, Simons 14, Smith 11, Cayo 10, Petrilevicius 9, Szymkiewicz 9, Lewandowski 4, Wadowski 3, Ulczyński 0

PGE: Clarke 24, Gruszecki 18, Penava 16, Benson 12, Mathews 11, Fortson 8, Kikowski 5, Grudziński 2, Brenk 2, Śnieg 0

Pierwsze fragmenty spotkania należały do gospodarzy, ale wypracowana przez nich skromna przewaga szybko stopniała. Do głosu doszli stargardzianie, którzy – głównie dzięki celnym lay-upom – po sześciu minutach gry prowadzili siedmioma punktami.  Różnica ta na korzyść Spójni wzrosła w pewnym momencie nawet do dwunastu oczek, ale po 10 minutach wynosiła dziewięć.

Z początkiem drugiej kwarty dystans ponownie osiągnął poziom dwunastu punktów, po czym biało-bordowa drużyna złapała zadyszkę. To Astoria zaczęła częściej trafiać i w ciągu dwóch minut zniwelowała straty do pięciu oczek. Był to jednak chwilowy zryw miejscowych, bowiem już do syreny, oznajmiającej zejście do szatni, lepiej ze skutecznością radzili sobie podopieczni Sebastiana Machowskiego. Rzutami z wyskoku Spójnia ponownie wypracowała sobie solidną dziesięciopunktową przewagę, z którą udała się na długą przerwę.

Po zmianie stron stargardzianie starali się trzymać dystans i przez osiem minut wyglądało to całkiem obiecująco. Wystarczył jednak krótki fragment w końcówce, w którym Astoria trzy razy z rzędu trafiła za „3”, aby z ponad dziesięciopunktowego prowadzenia pozostały zaledwie cztery oczka.

Astoria z pewnością uwierzyła, że może ten mecz wygrać, ale Spójnia ani nie podłamała się, ani też nie pogubiła. Nie pchała się do rzutów za „3”, tylko skrupulatnie realizowała nakreślony na to spotkanie plan rozbijania rywala akcjami spod kosza lub jego okolic. To okazało się drogą do sukcesu w postaci czwartego z rzędu zwycięstwa.

Spójnia po siedemnastu meczach ma dwadzieścia siedem oczek, co daje jej szóste miejsce w tabeli. Stargardzianie mają taki sam dorobek co piąta Legia Warszawa, tracą punkt do czwartego Kinga Szczecin i trzeciej Stali Ostrów Wielkopolski, a nad siódmym Anwilem Włocławek dysponują przewagą dwóch oczek.

W najbliższy piątek podopiecznym Sebastiana Machowskiego przyjdzie się zmierzyć właśnie z ligowym sąsiadem, który znajduje się pozycję wyżej. Do Stargardu zawita bowiem stołeczna Legia. Początek meczu o godz. 17.30.

mk

fot. FB Spójnia Stargard

Poprzedni artykułFisz Emade Tworzywo na Stargard Festiwal ’23!
Następny artykułNie zawiedli. Byli i oddali krew


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj