Czwarta kwarta okazała się kluczowa dla wygranej, jaką podopieczni Sebastiana Machowskiego zanotowali na wyjeździe z wyżej notowaną Stalą Ostrów Wielkopolski.
BM Stal Ostrów Wielkopolski – PGE Spójnia Stargard 80:85 (25:24, 23:20, 21:22, 11:19)
Stal: Sklele 18, Garbacz 11, Kulig 11, Silins 9, Djurišić 9, Thomas 8, Zębski 7, Michalak 7
Spójnia: Benson 31, Fortson 12, Brenk 11, Gruszecki 11, Penava 8, Kikowski 6, Grudziński 6, Śnieg 0
W pierwszej kwarcie żadna drużyna nie była w stanie przejąć na tyle wyraźnej inicjatywy, aby odskoczyć na więcej niż cztery punkty.
W drugiej odsłonie udało się to chwilę gospodarzom, którzy na minutę przed długą przerwą prowadzili ośmioma oczkami. Ostatecznie jednak Spójnia zminimalizowała tę stratę do czterech punktów.
Po zmianie stron ponownie to Stal przejęła inicjatywę i po 1,5 minuty gry odskoczyła na dziewięć punktów. Stargardzianie starali się zmniejszyć tę różnicę, ale miejscowi skutecznie odpowiadali, trzymając dystans. W końcówce trzeciej kwarty sytuacja się odwróciła. Częściej trafiali stargardzianie i do ostatniej odsłony przystępowali ze stratą już tylko trzech oczek.
Ambitna gonitwa miała swoją kontyuację w czwartej kwarcie i została wynagrodzona po pięciu minutach, kiedy to Spójnia wyszła na jednopunktowe prowadzenie, które po chwili powiększyła do czterech oczek.
Choć czasu było jeszcze trochę, podopieczni Sebastiana Machowskiego mądrze przypilnowali tej przewagi i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Po serii trzech wyjazdowych meczów, Spójnia wraca do siebie. W najbliższy piątek podejmie Arriva Twarde Pierniki Toruń. Początek o godz.17.30.
mk
fot. FB Spójnia
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!