Podopieczni Andreja Urlepa znowu mają gorszy okres. W sobotę przegrali trzeci mecz z rzędu, tym razem z Toruńskim Cukrem.
PGE Spójnia Stargard – Arriva Polski Cukier Toruń 67:79 (19:19, 21:20, 14:24, 13:16)
PGE: Muhammad 12, Słupiński 11, Yam 9, Kowalczyk 8, Langović 8, Kikowski 7, Gordon 6, Cooper 5, Borowski 1, Martinez 0
Arriva: Myles 24, Wilczek 11, Tomaszewski 11, Gaddefors 10, Abu 9, Ertel 8, Ryuny 6, Grochowski 0, Diduszko 0
Po porażce w ramach FIBA Europe Cup z CSM Oradea, stargardzki zespół wrócił do ligowych zmagań i w sobotę podjął ekipę Arriva Polski Cukier Toruń.
Pierwsza kwarta tego spotkania minęła pod znakiem wzajemnej wymiany ciosów, podczas której żadna z drużyn nie była w stanie odskoczyć na więcej niż trzy punkty, i to tylko na chwilę.
Nieco inny przebieg miała druga odsłona. Najpierw siedmiopunktowe prowadzenie wypracowała Spójnia, a przyjezdni trafiać zaczęli dopiero po dwóch minutach. Ambitna gonitwa gości trwała do syreny obwieszczającej zejście do szatni i opłacała się, bowiem koszykarze Arrivy opuszczali parkiet, tracąc zaledwie jedno oczko.
Po zmianie stron od samego początku brylowali przyjezdni, systematycznie oddalając się. W połowie trzeciej kwarty różnica na korzyść zespołu z Torunia wynosiła dziewięć punktów, a na dwie minuty przed jej końcem – szesnaście.
Poniżej dwucyfrowej straty Spójnia zdołała zejść w połowie czwartej kwarty. Arriva szybko jednak zareagowała i pięcioma punktami z rzędu dała jasny sygnał, że nie wypuści zwycięstwa z rąk. Spójnia nie miała argumentów, aby odwrócić losy tego spotkania i musiała się pogodzić z trzecią z rzędu porażką.
Dzisiaj biało-bordowi zagrają na wyjeździe w ramach FIBA Europe Cup z FC Arges Pitesti.
tekst, fot. – mk
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!