PGE Spójnia Stargard. Kryzysu ciąg dalszy

0

Podopieczni Andreja Urlepa doznali piątej porażki z rzędu. Tym razem we własnej hali musieli uznać wyższość Trefla Sopot.

PGE Spójnia Stargard – Trefl Sopot 69:77 (22:12, 21:26, 10:20, 16:19)

Spójnia: Muhammad 22, Kowalczyk 13, Langović 7, Yam 6, Davis 6, Słupiński 5, Borowski 4, Martinez 4, Kikowski 2

Trefl: Johnson 24, Groselle 12, Schenk 11, Alleyne 8, Kennedy 7, Witliński 6, Weathers 4, Moten 3, Zyskowski 2

Sytuacja Spójni wygląda coraz gorzej. Stargardzki zespół przegrywa mecz za meczem i jest coraz niżej w ligowej tabeli.

Sobotnie spotkanie z Treflem Sopot znowu rozpoczęło się obiecująco dla biało-bordowych, bo od trzech punktów. Później gra się wyrównała, wynik oscylował przy remisie, ale w końcówce kwarty Trefl wykonał serię niecelnych rzutów, co wykorzystał stargardzki zespół, odskakując na dziesięć oczek.

W drugiej odsłonie goście stopniowo odrabiali straty. Przystopował ich jednak Sebastian Kowalczyk, zdobywając dwa oczka i dokładając osobistego. Dzięki temu podopieczni Andreja Urlepa schodzili do szatni z przewagą pięciu punktów.

Po zmianie stron korzystny dla siebie wynik Spójnia zdołała utrzymać do połowy kwarty. Wtedy na tablicy pojawił się remis 50:50, a po nim nastąpiła posucha. Przez kolejne dwie minuty żadna z drużyn nie była w stanie trafić do kosza. Przerwał ją Nahiem Alleyne, oddając celny rzut zza linii 6,75 m. Po nim dwa osobiste wykorzystał Mikołaj Witliński i Trefl miał już pięć oczek przewagi, z którą przystępował do ostatniej odsłony.

W niej najpierw za „3” trafił Yehonatan Yam. Dało to Spójni nadzieję, ale tylko chwilowo. Kolejnych sześć punktów zdobyli bowiem przyjezdni. Ponowne światełko w tunelu pojawiło się, gdy „trójki” na swoim koncie zapisali Aleksander Langović i Trey Davis, a po chwili Luther Muhammad, trafiając za „2”, doprowadził do remisu 64:64. Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa. Siedem oczek z rzędu Trefla znowu oddaliło Spójnię od osiągnięcia korzystnego dla siebie rezultatu w tym meczu.  Mimo jeszcze blisko czterech minut do ostatniej syreny, podopieczni Andreja Urlepa nie zdołali odwrócić już losów spotkania i musieli przełknąć po raz piąty z rzędu gorzki smak porażki.

Kolejny mecz Spójnia rozegra teraz na wyjeździe. W sobotę zmierzy się z Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski.

tekst, fot. – mk

Poprzedni artykułIRA na Stargard Festiwal ‘25
Następny artykułToast za dobry 2025 rok


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj