PGE Spójnia Stargard. W końcu wygrali

Po pięciu porażkach z rzędu, podopieczni Andreja Urlepa przełamali się i wygrali na wyjeździe ze Stalą Ostrów Wielkopolski.

Tasomix Rosiek Stal Ostrów Wielkopolski – PGE Spójnia Stargard 75:89 (24:24, 15:21, 16:22, 20:22)

Stal: Kulig 16, Wojcik 13, Šķēle 11, Vene 10, Lambrecht 9, Zębski 8, Egner 4, Juškevičius 4

Spójnia: Muhammad 22, Davis 21, Kikowski 13, Martinez 11, Słupiński 10, Borowski 5, Kowalczyk 5, Langović 2, Yam 0

Spójnia weszła w ten mecz, zdobywając jedenaście punktów z rzędu. Nie utrzymała jednak kontroli nad tym prowadzeniem. Stal trafiła do kosza dopiero po ponad trzech minutach gry, ale od razu poszła za ciosem i szybko doprowadziła do remisu. Po pierwszej kwarcie było 24:24.

Z początkiem drugiej odsłony to gospodarze próbowali zbudować przewagę. Jednak stargardzki zespół nie pozwolił oddalić się rywalowi na więcej niż cztery oczka. Co więcej, od siódmej minuty inicjatywę przejęła Spójnia. Stopniowo oddalała się Stali i na długą przerwę schodziła, mając sześć oczek więcej.

Po zmianie stron podopiecznym Andreja Urlepa nie tylko udało się utrzymać prowadzenie, ale nawet je powiększyć. W najlepszym momencie różnica na korzyść Spójni wynosiła siedemnaście punktów.

Do ostatniej kwarty biało-bordowi przystępowali z przewagą dwunastu oczek, jednak ta szybko stopniała do siedmiu. Nie wywołało to paniki w szeregach koszykarzy Spójni. Przetrwali oni chwilowy kryzys i ponownie systematycznie zaczęli oddalać się od rywala. Stal robiła co mogła, ale zdeterminowana ekipa biało-bordowych nie pozwoliła wyrwać sobie zwycięstwa i po syrenie kończącej mecz mogła cieszyć się z upragnionej od ponad miesiąca wygranej.

Ze względu na mecze Pucharu Polski Orlen Basket Ligi naszych koszykarzy czeka teraz przerwa. Spójnia do gry wróci 1 marca. Tego dnia podejmie Anwil Włocławek.

oprac. mk

fot. FB Spójnia Stargard