Błękitni Stargard. Rozbili Elanę, wrócili na fotel wicelidera

0

To był jednostronny mecz. Podopieczni Jarosława Piskorza zdominowali naszpikowaną młodzieżowcami Elanę Toruń i wygrali pewnie 4:0.

Błękitni Stargard – Elana Toruń 4:0 (1:0)

Bramki: 12. min. Staniak, 61. min. Fadecki, 75. min. Jarzębiński, 79. min. Niedojad-Bednarczyk

Błękitni: Steffen – Kowalik (77. min. Liśkiewicz), Fiedosewicz (77. min. Makowski), Fadecki (77. min. Michalak), Staniak, Starzycki, Ignasiak, Kamiński (70. min. Prałat), Niedojad-Bednarczyk, Jarzębiński, Marczak (70. min. Pawłowski)

Elana: Krzak – Rzepiński (80. min. Kocęba), Raniszewski, Cabański, Ronowski (67. min. Lasoń), Andrzejewski (80. min. Lipka), Archacki, Stolc (67. min. Boczulak), Frydrych (73. min. Młyński), Kamiński, Kowalski

Błękitni już z pierwszym gwizdkiem sędziego zamknęli rywala na jego połowie. Zanim minął kwadrans meczu, prowadzili 1:0. W 13. minucie niepewną interwencję golkipera Elany wykorzystał Mikołaj Staniak, pakując piłkę do siatki. Chwilę po wznowieniu gry, stargardzka drużyna przejęła piłkę i przeprowadziła akcję, po której mogła podwyższyć na 2:0, ale strzał Błażeja Starzyckiego wybronił Sambor Krzak. Minutę później bramkarz Elany spisał się także przy strzale z główki Damiana Niedojada-Bednarczyka.

Po fragmencie zmasowanych ataków gospodarzy, tempo spadło. Kibice Błękitnych podnieśli się z siedzeń dopiero w 32. minucie, kiedy to podanie zawodników Elany wzdłuż własnego pola karnego przeciął Julian Kamińki. Wystarczyło skierować piłkę do pustej bramki, ale przestrzelił.

Pierwsza połowa nie przyniosła już goli, ale za to po zmianie stron padły jeszcze trzy.

W 50. minucie bliski wpisania się na listę strzelców był Michał Marczak, ale  trafił w poprzeczkę.

Jego klubowi koledzy byli skuteczniejsi.

W 61. minucie Wojciech Fadecki dośrodkował z rzutu rożnego, piłka minęła wszystkich piłkarzy i znalazła się w siatce.

Na 3:0 w 75. minucie strzelił Mateusz Jarzębiński, a kropkę nad „i” w 79. minucie postawił Damian Niedojad-Bednarczyk.

Błękitni zwyciężyli zatem 4:0, a dzięki remisowi Pogoni II Szczecin z Sokołem Kleczew (1:1) nie tylko powrócili na drugie miejsce w tabeli, ale też zmniejszyli stratę do lidera.

Teraz podopiecznych Jarosława Piskorza czeka bardziej wymagający rywal – to mająca szanse na baraże, Zawisza Bydgoszcz. Z nią biało-niebiscy zagrają na wyjeździe w najbliższą niedzielę.

tekst, fot. – Marcin Kaczan

Poprzedni artykułKobieto przełam opory, idź na wybory. Warto!
Następny artykułPiękne kamienice tuż tuż


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj