Podopieczni Jarosława Piskorza nie tylko nie wykorzystali okazji, aby umocnić się na fotelu wicelidera, ale powiększyli też stratę do Sokoła Kleczew. Stało się tak po przegranej z Wdą Świecie.
Błękitni Stargard – Wda Świecie 1:3 (1:1)
Bramki: 29. min. Fadecki (k) – 14. min. Kubiak, 53. min. Jaskólski, 90. min. Kalitta
Błękitni: Steffen – Piotrowski, Kowalik (80. min. Liśkiewicz), Jarzębiński (70. min. Niedojad-Bednarczyk), Staniak, Fiedosewicz, Ignasiak (70. min. Kamiński), Fadecki, Starzycki, Pawłowski (62. min. Prawucki), Marczak
Wda: Zapała – Słaby, Wypij, Dziarkowski, Kubiak, Januszewski (90. min. Kozłowski), Cieślik (66. min. Kalitta), Wenerski, Bogusiewicz, Ratkowski, Jaskólski (66. min. Majka)
Nie tak miał wyglądać mecz Błękitnych z Wdą przy Ceglanej. Do Stargardu zawitał beniaminek, Wda Świecie, z którym to w rundzie jesiennej Błękitni przegrali 1:2. Była zatem okazja do rewanżu, ale po raz drugi w tym sezonie zwycięstwo zanotowała Wda,
Już z początkiem meczu widać było, że goście nie przyjechali tutaj oddać łatwo skóry. Pierwszą groźną akcję stworzyli jednak miejscowi. W 5. minucie Wojciech Fadecki, po tym jak się przedarł przez defensywę rywala, trafił w boczną siatkę.
Później Błękitni zaczęli grać nieco nonszalancko pod własną bramką i na opłakane tego skutki nie trzeba było długo czekać. W 14. minucie kiepskie podanie przejął Oskar Kubiak, minął próbującego interweniować Aleksandra Steffena i posłał piłkę do siatki.
Stracony gol nie wpłynął zbytnio na lepszą postawę gospodarzy, ale mimo to w 29. minucie udało się im wyrównać. W polu karnym Wdy powalony nieprzepisowo został Michał Marczak, a odgwizdaną „jedenastkę” na bramkę zamienił Wojciech Fadecki.
Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:1, a tuż po powrocie na murawę Wda ponownie mogła objąć prowadzenie. Strzał Kacpra Bogusiewicza wybronił jednak golkiper stargardzkiej ekipy.
Ale defensywa biało-niebieskich zupełnie się nie popisała w 53. minucie. Po akcji przeprowadzonej przez przyjezdnych lewym skrzydłem, do dośrodkowania idealnie wyskoczył Jay Jaskólski i precyzyjnym uderzeniem z główki pokonał Aleksandra Steffena.
Błękitni szybko mogli odpowiedzieć, lecz Maciej Ignasiak zagłówkował obok słupka.
Gra gospodarzy ożywiła się dopiero po wejściu na murawę Konrada Prawuckiego i Damiana Niedojada-Bednarczyka. Ten drugi był nawet bliski wpisania się na listę strzelców.
Ostatecznie podopiecznym Jarosława Piskorza nie udało się wywalczyć nawet jednego punktu, a w 5. minucie doliczonego czasu gry to Wda zadała nokautujący cios. Stratę Macieja Liśkiewicza wykorzystał Michał Kalitta, stawiając w tym spotkaniu kropkę nad „i” bramką na 3:1.
Po domowej porażce z Wdą Świecie, biało-niebiescy nie zachwycili również w Kartuzach, przegrywając w minioną sobotę z tamtejszą Cartusią.
Cartusia Kartuzy – Błękitni Stargard 1:0 (0:0)
Mecz zmierzał do remisu, ale w 89. minucie gospodarze zdołali pokonać Aleksandra Steffena i tym samym zgarnąć całą pulę.
Podopieczni Jarosława Piskorza, mimo tych potknięć, nadal zajmują fotel lidera. Stało się tak, bo swoje ostatnie mecze przegrał też Lech II Poznań, a Pogoń II Szczecin zanotowała remis i porażkę. Na cztery punkty zbliżył się Zawisza, który wygrał dwa spotkania z rzędu. Na dziewięć oczek odskoczył natomiast liderujący Sokół Kleczew.
W najbliższą sobotę Błękitni podejmą walczące o utrzymanie Wybrzeże Rewalskie Rewal. Jesienią stargardzcy piłkarze wygrali na wyjeździe skromnie 1:0. Początek o godz.17.
mk
logo – FB Błękitni Stargard
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!