W pierwszym finałowym meczu barażowym o drugą ligę, podopieczni Jarosława Piskorza przegrali u siebie z Olimpią Grudziądz 0:2.
Błękitni Stargard – Olimpia Grudziądz 0:2 (0:0)
Bramki: 78. min. Krocz, 90. min. Mas
Błękitni: Steffen – Piotrowski, Kowalik, Kamiński, Staniak, Fiedosewicz, Fadecki, Prałat (68. min. Jarzębiński), Prawucki, Ignasiak (83. min. Starzycki), Niedojad-Bednarczyk (78. min. Marczak)
Olimpia: Górski – Sikorski, Kaczmarek (69. min. Cichoń), Krocz (79. min. Maruszak), Wójcik (56. min. Rychert), Zbiciak, Sewerzyński, Frelek (69. min. Gutowski), Koperski, Kobryń (79. min. Mas), Tsiupa
Po wyeliminowaniu w pierwszym etapie baraży o drugą ligę MKS-u Kluczbork, w drugim podopiecznych Jarosława Piskorza czekał finałowy dwumecz z czternastą drużyną drugiej ligi, Olimpią Grudziądz.
Pierwsze spotkanie odbyło się w Stargardzie. Żadna z drużyn nieszczególnie dążyła do przejęcia inicjatywy, obie od początku grały zachowawczo. Błękitni nastawieni byli na kontry, ale kiedy była okazja próbowali też pressingu. Plan ten przez długi czas sprawdzał się. Dobra gra obronna całego zespołu powodowała, że Olimpia nie była w stanie dostać się w pole karne gospodarzy i szukała strzałów z dystansu, przy których pewnie między słupkami zachowywał się Aleksander Steffen. Do tego w pierwszej połowie udało się wyprowadzić dwie groźne kontry.
W 26. minucie Damian Niedojad-Bednarczyk pognał lewym skrzydłem, zagrał wzdłuż pola karnego Olimpii, ale z zamknięciem akcji spóźnił się Antoni Prałat.
Jeszcze lepszą, wręcz stuprocentową, sytuację Błękitni mieli w 39. minucie. Tym razem Wojciech Fadecki strzelił, ale wprost w bramkarza gości. Do piłki dopadł jeszcze Damian Niedojad-Bednaczyk, ale i jego uderzenie wybronił Kacper Górski.
Pierwsza odsłona spotkania zakończyła się bez bramek, a i druga zapowiadała się bez goli.
Od 59. minuty Błękitni musieli grać w osłabieniu, bowiem drugą żółtą, a w efekcie czerwoną, kartkę ujrzał Julian Kamiński. Po chwili Olimpia stworzyła dogodną okazję, po której Fili Koperski trafił w słupek.
Gospodarze, choć grali bez jednego zawodnika, nie dawali po sobie tego poznać. Niestety w 78. minucie indywidualny błąd wszystko zmienił. Mateusz Piotrowski stracił piłkę tuż przed własnym polem karnym. Przejął ją Szymon Krocz, pokonał kilka metrów i posłał ją obok wychodzącego Aleksandra Steffena.
Jeszcze bardziej Błękitni skomplikowali sobie sprawę awansu w 90. minucie. Maciej Mas najlepiej wyskoczył do dośrodkowania i strzałem z główki pokonał golkipera biało-niebieskich.
Teraz podopiecznych Jarosława Piskorza czeka rewanż, który odbędzie się w środę.
tekst, fot. – Marcin Kaczan
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!