Błękitni Stargard. Wyjazdy im służą

Podopieczni Adama Topolskiego lepiej sobie radzą w meczach wyjazdowych niż u siebie. W minionej kolejce pokonali w Pruszkowie tamtejszy Znicz.

Znicz Pruszków – Błękitni Stargard 2:3 (1:2)

Bramki: 19.min. Zjawiński, 79.min. Drobňák – 13.min. Fadecki, 39.min. Kurbiel, 76.min. Paczuk

Znicz: Gradecki – Bochenek, Rybak, Baran, Drobňák – Rackiewicz (72.min. Szymański), Obst, Machalski (46.min. Noiszewski), Moskwik (60.minTar. nowski) – Czarnowski (67.min. Suchanek), Zjawiński

Błękitni: Rzepecki – Szrek, Ostrowski, Sadowski, Nowak – Sanocki (78.min. Bochnak), Karmański, Łysiak, Paczuk (86.min. Jabłoński), Fadecki – Kurbiel (74.min. Cywiński)

Bez Wojciecha Błyszko, który ostatecznie przeniósł się do Jagiellonii Białystok, ale za to z Mariuszem Rzepeckim, który wyleczył drobny uraz, Błękitni Stargard przystąpili do wyjazdowego pojedynku ze Zniczem Pruszków. Faworytem byli gospodarze. Mieli więcej zgromadzonych punktów, a co za tym idzie – lepsze miejsce w tabeli. Plasowali się w ścisłej czołówce z niewielką stratą do lidera.

Początek, tak w jak w większości dotychczasowych meczów, należał do stargardzian. Tym razem jednak przewaga optyczna, jaką wypracowali podopieczni Adama Topolskiego, została wykorzystana. W 13. minucie wynik otworzył Wojciech Fadecki.

Radość przyjezdnych nie trwała długo, bo w 19. minucie Znicz wyrównał po trafieniu Dariusza Zjawińskiego.

Jeszcze przed przerwą Błękitni ponownie mogli cieszyć się z prowadzenia, bowiem bramkę na 2:1 zdobył Piotr Kurbiel.

Po zmianie stron Znicz atakował, ale stargardzianie nie pozostawali dłużni. W 76. minucie za sprawą Patryka Paczuka to przyjezdni po raz kolejny trafili do siatki.

Po chwili gospodarze strzelili gola kontaktowego, co zagwarantowało emocje do samego końca. Ostatecznie jednak wynik nie uległ już zmianie.

Podopieczni Adama Topolskiego zanotowali trzecie wyjazdowe zwycięstwo, przy czym – dla porównania – u siebie wygrali tylko raz.

W najbliższą sobotę Błękitni podejmą Gryf Wejherowo. Początek o godz.14.

mk