To jest szczególna wystawa. Pozwala zobaczyć piękno zwierząt żyjących w naszych lasach i na polach. Jednocześnie uczy nas, że to sarny, jelenie i inne zwierzaki są gospodarzami na tych terenach. My jesteśmy tylko gośćmi.
Autorem wystawy pt. „Cudze chwalicie…”, którą jeszcze można oglądać w Bramie Wałowej, jest Marcin Parzybut.
Stargardzianin i fotograf od zawsze – czytamy w informacji o wystawie. Potrafi w niezwykły sposób zatrzymać w czasie przyrodę, całą ulotność natury. Fotografuje też zabytki oraz wschody i zachody słońca. Jednak to fotografia przyrodnicza daje mu najwięcej satysfakcji i jest jego znakiem rozpoznawczym. Najbardziej lubi fotografować jelenie i ptaki, a najwięcej przyjemności sprawiają mu wędrówki po lesie i podglądanie dzikich zwierząt w ich naturalnym środowisku. Jego zdjęcia mają to „coś”, co przykuwa uwagę i pozostaje w naszej pamięci.
Autor podczas wernisażu edukował gości przybyłych na wystawę.
– Kto wie, jak wygląda lew? – pytał zebranych. Wszyscy, rozbawieni, podnieśli ręce.
– A kto wie, jak wygląda lelek albo tumak? – kontynuował fotograf. Niewiele osób wiedziało.
– Tak naprawdę nie znamy zwierząt, które są w okolicy Stargardu. A jest tu dużo gatunków flory i fauny – mówił Marcin Parzybut. – Kiedy myślałem, co wybrać na tę wystawę, postanowiłem, że będą to bardzo pospolite zwierzęta, stąd. One są równie piękne. Są nasze, żyją z nami.
Autor apelował: – Szanujmy tę naszą przyrodę, bo ona się odwdzięczy takimi widokami, jakich gdzie indziej nie ma. Mamy teraz piękny okres, jeździmy do lasu, np. na grzyby. Pamiętajmy: to my jesteśmy tam gośćmi, a nie zwierzęta.
Wystawę otworzyli starosta Iwona Wiśniewska i zastępca prezydenta Piotr Mync.
W czasie wernisażu, który poprowadziła Elżbieta Woźniak, wystąpiła skrzypaczka Anastazja Studzińska z Kołobrzegu.
Tak na koniec: już wiemy, że samica sarny to koza, a samiec sarny to kozioł (a nie jelonek).
tekst i zdjęcia Bożena Kuszela
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!