Po trzech porażkach z rzędu, w tym ostatniej na własnym stadionie ze Stalą Rzeszów 0:5, podopieczni Tomasza Grzegorczyka przełamali tę niechlubną passę i zwyciężyli na wyjeździe z Sokołem Ostróda.
Sokół Ostróda – Błękitni Stargard 0:2 (0:1)
Bramki: 22., 68. min. Brzeziański
Sokół: Niezgoda – Zimmer (46. min. Rugowski), Żwir, Dampc (85. min. Mazurowski), Andrzejczak – Łuczak (46. min. Dobosz), Zalewski, Gajda, Kalinowski (73. min. Odolak) – 30. Dawid Wolny, Siemaszko
Błękitni: Rzepecki – Theus, Ostrowski, Kujawa, Sitkowski – Starzycki (79. min. Klimek), Krawczun, Polkowski, Bochnak, Kaczmarek (89. min. Ryk) – Brzeziański (83. min. Cywiński)
Do beniaminka II ligi Błękitni pojechali, mając w pamięci fatalny występ u siebie ze Stalą Rzeszów, w którym dali sobie wbić aż pięć bramek, nie strzelając żadnej. Co więcej, była to trzecia porażka z rzędu i podopieczni Tomasza Grzegorczyka po sześciu kolejkach z dorobkiem 4 punktów znaleźli się w strefie spadkowej.
Mecz w Ostródzie, choć rozpoczął się z widoczną przewagą gospodarzy, szybko zmienił swoje oblicze. Stargardzianie grali skoncentrowani i czekali na błąd przeciwnika, który przydarzył się im w 22. minucie. Po kiepskim zagraniu zawodnika Sokoła do swojego bramkarza, piłkę przejął Przemysław Brzeziański i bez większych problemów umieścił ją w siatce.
Prowadzenie dało Błękitnym duży komfort psychiczny, co można było zauważyć w kolejnych fragmentach. Stargardzianie jeszcze w pierwszej połowie stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale z żadnej gol nie padł.
Po zmianie stron Błękitni nastawili się przede wszystkim na kontry i w 68. minucie ta taktyka przyniosła im podwyższenie wyniku. Po raz kolejny błąd miejscowej defensywy wykorzystał Przemysław Brzeziański, strzelając na 2:0. Podopieczni Tomasza Grzegorczyka dowieźli dwubramkową zaliczkę do końcowego gwizdka i mogli cieszyć się ze zwycięstwa, przerywającego kiepską passę.
W najbliższą sobotę Błękitni zagrają u siebie z innym beniaminkiem, Hutnikiem Kraków. Początek o godz.15.
tekst, fot. – mk
Zdjęcie główne: Ze Stalą Rzeszów Błękitni nie popisali się, ale Przemysław Brzeziański (na pierwszym planie) zrekompensował tamten słaby występ drużyny dwiema bramkami w Ostródzie
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!