Podopieczni Macieja Raczyńskiego wygrali na wyjeździe z Asseco Arką Gdynia, notując tym samym trzecie zwycięstwo z rzędu.
Asseco Arka Gdynia – PGE Spójnia Stargard 82:92 (21:17, 23:20, 26:33, 12:22)
Asseco: Szubarga 24, Żołnierewicz 20, Hrycaniuk 10, Wołoszyn 9, Wadowski 8, Dylewicz 6, Malczyk 3, Witliński 2, Czerlonko 0, Kowalczyk 0
PGE: Matczak 33, Tarrant 16, Steele 15, Cowels III 12, Kostrzewski 8, Śnieg 4, Gudul 4, Młynarski 0
Spójnia rozpoczęła piątkowe spotkanie od trzech „trójek”, bo zza linii 6,75m dwukrotnie trafił Baylee Steele, a raz Ricky Tarrant. Popełniała jednak również dużo fauli, które wykorzystywali gospodarze. Do tego Asseco zdobyło kilka punktów z akcji podkoszowych, a następnie również zaczęło trafiać za „3”. Pierwsze skrzypce w zespole z Gdyni grali Przemysław Żołnierewicz i Adam Hrycaniuk, których później wspomogli pozostali koledzy z zespołu. W połowie pierwszej kwarty Asseco prowadziło 18:9, ale w końcówce przewaga ta spadła do 4 oczek.
W drugiej odsłonie miejscowi ponownie zaczęli się oddalać. Kolejne „trójki”, tym razem Przemysława Żołnierewicza, Krzysztofa Szubargi, Bartłomieja Wołoszyna i Marcina Malczyka, sprawiły, że różnica urosła do 15 oczek. Spójnia pierwsze punkty w tej kwarcie zdobyła dopiero po 4 minutach, ale i tym razem w końcówce zdołała zniwelować straty do poziomu 7 oczek.
Trzecia odsłona była niemal kopią dwóch wcześniejszych. Najpierw gospodarze odskoczyli, w najlepszym momencie dysponując przewagą 11 punktów, po czym wynik zaczęła gonić Spójnia. Dla odmiany jednak podopieczni Macieja Raczyńskiego całkowicie zniwelowali straty, na chwilę wyszli na 3-punktowe prowadzenie, po czym Asseco doprowadziło do remisu – po 70.
Wraz z ostatnią kwartą – można powiedzieć – mecz zaczął się od nowa.
Najpierw zapunktowała Spójnia, później Asseco i taka wymiana ciosów trwała 8 minut. Kiedy było 78:79 gospodarze nagle stanęli. W Spójni ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Filip Matczak, dając drużynie 6 oczek z rzędu. Asseco próbowało się ratować rzutami za „3”, a następnie faulami, ale na nic się to zdało. Stargardzianie nadal trafiali i wygrali różnicą 10 oczek.
Przed Spójnią ostatnie spotkanie w ramach wyjazdowego maratonu. We wtorek zagrają w Toruniu z Polskim Cukrem.
mk
fot. – źródło: spojniastargard.com
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!