Podopieczni Macieja Raczyńskiego bez większych problemów pokonali u siebie Trefl Sopot i utrzymali kontakt z drużynami znajdującymi się przy „ósemce”
PGE Spójnia Stargard – Trefl Sopot 83:63 (16:12, 27:21, 17:15, 23:15)
PGE: Młynarski 18, Faust 18, Śnieg 13, Gudul 10, Kostrzewski 8, Steele 7, Cowels III 5, Walczak 2, Siewruk 2, Potap 0, Szmit 0
Trefl: Haws 12, Gruszecki 12, Ł.Kolenda 11, Leończyk 9, Omot 6, Olejniczak 6, M.Kolenda 3, Paliukenas 2, Moten 2, Rompa 0, Ziółkowski 0
Choć to Spójnia rozpoczęła mecz od trzech punktów, a dokładnie Baylee Steele, Trefl zanotował dwie „trójki” z rzędu i wyszedł na minimalne prowadzenie 7:5. Stargardzianie szybko jednak przejęli inicjatywę, systematycznie budując przewagę. Na koniec pierwszej kwarty wynosiła ona 4 oczka, a po 2 minutach drugiej odsłony urosła już do 11 punktów. Trefl próbował odrabiać straty, ale podopieczni Macieja Raczyńskiego natychmiast odpowiadali i na długą przerwę schodzili przy korzystnym dla siebie wyniku 43:33.
Po zmianie stron lepiej do gry weszli przyjezdni, dzięki czemu po niespełna 5 minutach zbliżyli się na 5 oczek. Wtedy Baylee Steele zaliczył efektowny wsad, Kacper Młynarski dwa razy trafił zza linii 6,75m i dołożył „dwójkę”, a akcję podkoszową skutecznie wykończył Mateusz Kostrzewski i Spójnia mogła się cieszyć z już nie tak małego prowadzenia 58:41.
Co więcej, pozostała część zarówno tej kwarty, jak i ostatniej odsłony minęła pod zupełną kontrolą gospodarzy, a różnica wzrosła jeszcze bardziej, bo Spójnia ten mecz kończyła przy rezultacie 83:63.
W najbliższą środę podopieczni Macieja Raczyńskiego zagrają na wyjeździe z trzecim w tabeli WKS Śląsk Wrocław. Początek o godz.17:30. Transmisja w Polsat Sport Extra.
mk
fot.: spojniastargard.com, GS
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!