Najpierw malował do szuflady, pięć lat temu wyszedł z niej. Zafascynował się aerografią i fotorealizmem. Tworzy oryginalne, przykuwające uwagę światy.
Dla tych, co nie zdążyli obejrzeć prac tego twórcy w Bramie Wałowej – wspomnienie jego wystawy malarstwa i rysunku „Skull-art.”. Bardzo różniącej się od tych, które tam wcześniej były prezentowane – tematyką i sposobem wykonania obrazów.
Autor jest absolwentem Wyższej Szkoły Sztuki Użytkowej w Szczecinie. Prowadzi firmę Forma Design wykonującej wnętrza pubów, restauracji, hoteli.
Poza pracą, jego pasją jest aerografia (technika wykorzystująca aerograf – miniaturowy „pistolet” lakierniczy do malowania metodą rozpylania farby przez strumień powietrza) – fotorealizm i rysunek.
Podkreśla, że aerografia to technika o nieograniczonych możliwościach wyrażania emocji, ale wymagająca przy malowaniu zaawansowanego warsztatu i wysokiej precyzji.
– W Liceum Plastycznym w Szczecinie malowałem dla zespołów heavymetalowych. Pierwszą pracę – okładkę i logo – wykonałem dla płyty Vadera. To zaczęło się rozwijać, ale szło do szuflady. Pięć lat temu wyszedłem z niej – mówił podczas wernisażu Robert Ganczarski.
Pasjonuje się malarstwem Zdzisława Beksińskiego oraz H. R. Gigera, twórcy obcego do filmu „Alien”.
– Technika fotorealizmu w aerografii to początek drogi, na której obecnie się znajduję. Dalsze prace to zgłębianie tej skomplikowanej techniki oraz poszukiwanie nowych sposobów ekspresji i nowej głębii, która już wkrótce zagości w moich pracach – mówił autor.
Na wystawie w Bramie Wałowej część prac była wykonana tą techniką.
– To daje mi pole do ekspresji. Mam nadzieję, że widzom daje do myślenia – powiedział Robert Ganczarski.
tekst i zdjęcia Bożena Kuszela
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!