Widać, że podopieczni Marka Łukomskiego jak najszybciej chcą puścić w niepamięć to, co przydarzyło się z GTK Gliwice. Po wygranej z ostatnią w tabeli drużyną Asseco Arka Gdynia, tym razem pokonali u siebie HydroTruck Radom.
PGE Spójnia Stargard – HydroTruck Radom 80:73 (18:23, 19:18, 18:18, 25:14)
PGE: O’brien 20, Gray 14, Śnieg 10, Szymkiewicz 9, Młynarski 9, Neal 7, Niedźwiecki 4, Zohore 4, Szmit 3, Grudziński 0
HydroTruck: Moore 21, Dzierżak 10, Ostojić 10, Ireland 8, Zalewski 8, Kraljević 6, Żmudzki 4, Zegzuła 3, Lewandowski 3, Wall 0
Spotkanie na początku było wyrównane, a wynik przez większość pierwszej kwarty kręcił się przy remisie. Dopiero w końcówce gościom udało się nieco odskoczyć i wypracować 5-punktową przewagę.
W pierwszych minutach drugiej odsłony HydroTruck powiększył prowadzenie do 8 oczek, a po 5 minutach różnica na ich korzyść wynosiła już 13 punktów (25:38). Po rzucie za „3” Michaela Moore’a przyjezdni nagle stanęli. Do ofensywy przystąpiła Spójnia i systematycznie zmniejszała stratę. Na 40 sekund przed długą przerwą zbliżyła się na jedno oczko, ale wtedy ponownie przypomniał o sobie Michael Moore. Trafił zza linii 3,75m i HydroTruck schodził do szatni, prowadząc 41:37.
Po zmianie stron przez 2 minuty żadna z drużyn nie potrafiła trafić do kosza. Niemoc tę przełamali dopiero przyjezdni, trafiając za „2”. Spójnia odpowiedziała tym samym – poszła za ciosem i zdobyła kolejne cztery punkty z rzędu, doprowadzając tym samym do remisu (43:43). Wtedy jednak ocknęli się goście i dopisali do swojego konta 5 oczek. Rozpoczęła się wzajemna wymiana ciosów, która na koniec trzeciej kwarty pozwoliła przyjezdnym utrzymać 4-punktowy dystans (55:59).
Ostatnia odsłona początkowo nie wnosiła nic nowego. HydroTruck bronił niewielkiej, ale jednak przewagi. Później był remis, delikatne prowadzenie przyjezdnych i znowu remis. Kluczowa okazała się seria trzech „trójek”, jaką zanotował na niespełna trzy minuty przed końcem Jake O’brien. Wyprowadził Spójnię na 8-punktowe prowadzenie, a po chwili dołożył jeszcze „dwójkę”. Choć ostatnie słowo w tym meczu należało do gości, bo za ”3” trafił Paweł Dzierżak, dla jego losów nie miało to już żadnego znaczenia.
Podopieczni Marka Łukomskiego wygrali drugi mecz z rzędu i w ligowej tabeli zajmują teraz 11. miejsce. W dorobku mają 12 punktów, czyli tyle samo co Trefl Sopot, Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz, WKS Śląsk Wrocław, Enea Zastal BC Zielona Góra i HydroTruck Radom. W małej punktacji są jednak najgorsi, więc znajdują się za tymi zespołami.
W najbliższy piątek Spójnia zmierzy się na wyjeździe z Polskim Cukrem Pszczółka Start Lublin. Początek o godz.17:30. Transmisja w Polsat Sport Extra.
mk
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!