– Skończyło się fantastycznie! Uzbieraliśmy mega niesamowitą kwotę 20.597 zł! – powiedział podczas konferencji prasowej, podsumowującej akcję #DamyDzieciakomMuze, Marek Mikulski #piechotasiechodzi, pomysłodawca tej wyjątkowej inicjatywy.
W minionym tygodniu, podczas spotkania w szpitalu „Zdroje”, piechur ostatecznie zakończył zbiórkę pieniędzy na muzykoterapię dla pacjentów Oddziału Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej i przekazał na ręce dyrektora placówki Łukasza Tyszlera symboliczny czek.
– Bardzo serdecznie dziękuję panu Markowi. Dziękuję wszystkim, którzy w trakcie wyprawy go wspomagali, a jeszcze bardziej dziękuję tym, którzy zdecydowali się i wpłacili nawet najmniejszą kwotę na akcję – powiedział dyrektor. – Już wkrótce będziecie się mogli przekonać, jak wiele dobrego tym uczyniliście. To będzie służyć najważniejszej rzeczy – zdrowieniu dzieciaków.
Spotkanie to było zwieńczeniem 10-dniowej wyprawy Marka Mikulskiego z Warszawy do Czaplinka na Pol’n’Rock Festival, podczas której pokonał piechotą 400 km w szczytnym celu.
– Jak się okazało, że możemy pozbierać pieniądze na muzykoterapię, idąc na największy festiwal muzyczny w tym kraju, to było spełnienie moich marzeń – mówił pomysłodawca nietypowej zbiórki. – Finał tej akcji przerósł moje największe oczekiwania! Dla mnie to była czysta przyjemność.
Wyruszył 23 lipca z siedziby WOŚP, zbierając podczas wyprawy środki na sfinansowanie zajęć z muzykoterapii dla pacjentów Oddziału Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej szpitala „Zdroje”. Początkowo przyjętym celem zrzutki była kwota 3.000 zł. Obecnie na koncie zbiórki jest ponad 20 tys. zł! To fantastyczny wynik, który umożliwi nie tylko zapewnienie
dzieciom rocznych zajęć z muzykoterapii, lecz także zakup dodatkowych instrumentów i artykułów do ich prowadzenia.
Muzykoterapia była już pilotażowo prowadzona na psychiatrii dziecięcej w ramach wolontariatu. Młodzi pacjenci byli nią zachwyceni!
– Specyfiką naszego oddziału jest to, że dzieci często są u nas bardzo długo. Średnio to pobyty 4-tygodniowe, a bywają pacjenci z zaburzeniami odżywiania, z bardzo niskim BMI, którzy przebywają u nas do 5 miesięcy – mówiła podczas konferencji prasowej dr Małgorzata Wyrębska-Rozpara, ordynatorka oddziału. – Oczywiście mamy tradycyjne formy leczenia jak psychoterapia i farmakoterapia. Szeroko z nich korzystamy, ale też od pewnego czasu mamy dodatkowe formy terapii: dogoterapię, teatroterapię, pojawiła się też muzykoterapia. Jestem dumna, że nasz oddział ma tyle do zaoferowania pacjentom.
Dlaczego to takie ważne?
– Nasi pacjenci to często pacjenci depresyjni, wycofani, po próbach samobójczych – im często trudno mówić o swoich emocjach, o tym, co ich boli – wyjaśniała dr Wyrębska-Rozpara. – Dzięki różnym formom terapii mogą oni wyrazić siebie, okazać i przedstawić emocje, a to ma ogromne znaczenie. Przyjmując pacjentów do oddziału, gdy mówię, że mogą pójść na dogoterapię czy muzykoterapię, to pojawia się uśmiech na twarzach tych małych dzieci czy nastolatków, ale również ich rodziców. Mam wrażenie, że to oswaja im pobyt.”
Muzyka, sztuka łączą ludzi. Ich terapeutyczne oddziaływanie jest znane od wieków.
– Możemy być dumni, że w szpitalu „Zdroje” już jest bogate i nietuzinkowe instrumentarium. Mamy m.in. bębny językowe, szklane misy, bumbum rurki, a to tylko namiastka. To one pozwalają dzieciom osiągnąć sukces muzyczny nawet wtedy, gdy nigdy wcześniej nie miały do czynienia z takim wachlarzem muzycznych doznań – mówiła Monika Kisielewicz, arteterapeutka prowadząca zajęcia z muzykoterapii.
(r)
fot. – https://www.facebook.com/szpitalzdroje/
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!