W kolejnym meczu, mającym znaczenie dla gry w fazie play-off, podopieczni Sebastiana Machowskiego stanęli na wysokości zadania i pewnie pokonali u siebie WKS Śląsk Wrocław.
PGE Spójnia Stargard – WKS Śląsk Wrocław 93:67 (16:11, 24:20, 30:15, 23:21)
Spójnia: Brown Jr. 16, Gruszecki 16, Daniels IV 15, Stein 14, Gordon 10, Langović 9, Łapeta 7, Simons 4, Krużyński 2, Grudziński 0, Kowalczyk 0, Brenk 0
Śląsk: Klassen 17, Miletić 15, Nunez 12, Gołębiowski 8, Gravett 7, Nizioł 6, Voinalovych 2, Zębski 0, Wiśniewski 0
Runda zasadnicza zbliża się do końca, a to oznacza, że każde potknięcie może skutkować brakiem gry w fazie play-off. Spójnia, po porażce z MKS Dąbrowa Górnicza, złapała wiatr w żagle, wygrywając najpierw z Tauron GTK Gliwice, a w sobotę z WKS Śląsk Wrocław.
Weekendowy mecz od początku był pod kontrolą gospodarzy.
To Spójnia najpierw zdobyła osiem punktów z rzędu i dopiero wtedy, a było to blisko połowy pierwszej kwarty, celny rzut oddał Śląsk. Po 10 minutach gry gospodarze prowadzili pięcioma oczkami.
W drugiej kwarcie stargardzki zespół systematycznie powiększał przewagę, która w pewnym momencie sięgnęła poziomu szesnastu punktów, ale przed długą przerwą stopniała do dziewięciu.
Po zmianie stron podopieczni Sebastiana Machowskiego ponownie zaczęli się oddalać rywalowi – po trzeciej kwarcie różnica na ich korzyść sięgnęła dwudziestu czterech oczek.
Ostatnia odsłona stanowiła zatem formalność, w której Spójnia przypilnowała wyniku, czekając na ostatnią syrenę, aby świętować zwycięstwo.
Teraz biało-bordowych czekają derby z rywalem zza między. W poniedziałek 1 kwietnia zmierzą się z Kingiem Szczecin. Początek o godz.20.30. Transmisja w Polsat Sport Extra.
tekst, fot. – mk
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!