III liga. Błędy i porażka Kluczevii – w grze o pietruszkę

0

W miniony weekend Błękitni pauzowali. Swój mecz rozegrała za to Kluczevia. Podopieczni Marcina Narkuna doznali jednak porażki i to na własne życzenie.

Polski Cukier Kluczevia Stargard – Zawisza Bydgoszcz 2:3 (2:2)

Bramki: 22., 32. min. G. Magnuski – 12., 26. min. Okuniewicz, 89. min. Żylski

Kluczevia: Ufnal – Purczyński (78. min. Kmieć), Savastsynau (78. min. Mykhailovskyy), Korczyński, P. Surma, G. Magnuski, Bartoszyński, M. Magnuski, Kuzio (69. min. Magdziński), Popko, R. Surma

Zawisza: Tkaczyk – Maciejewski, Paliwoda, Wędzelewski (65. min. Nowak), Sochań, Żylski, Mielcarek, Żyliński (63. min. Furst), Okuniewicz (78. min. Serwach), Oczkowski, Tunkiewicz

Porażka z Bałtykiem Gdynia w XXXI kolejce definitywnie przekreśliła szanse Kluczevii na utrzymanie się w III lidze. Podopiecznym Marcina Narkuna pozostało zatem grać o przysłowiową pietruszkę, co nie znaczy, że w ostatnich trzech meczach stargardzianie chcieliby zapisać trzy porażki. Jedną już jednak zanotowali.

Spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz przede wszystkim obfitowało w bramki. Na prowadzenie w 12. minucie wyszli goście, po tym, jak podanie z lewego skrzydła skutecznie wykończył Piotr Okuniewicz.

Kluczevia szybko wyrównała. W 22. minucie Piotr Surma dośrodkował z lewej strony, a na dalszym słupku czekał już niepilnowany Grzegorz Magnuski, który skierował piłkę do siatki strzałem z główki.

W 26. minucie Zawisza ponownie uzyskał bramkową przewagę. Marek Ufnal chciał się pokiwać z Piotrem Okuniewiczem, ale stracił piłkę. Zawodnikowi przyjezdnych nie pozostało nic innego, jak po raz drugi posłać futbolówkę między słupki.

I tym razem jednak podopieczni Marcina Narkuna szybko wyrównali. I po raz kolejny do remisu doprowadził Grzegorz Magnuski, który w 32. minucie wykorzystał zamieszanie w polu karnym Zawiszy i  precyzyjnym uderzeniem pokonał Jarosława Tkaczyka.

Po zmianie stron oba zespoły stworzyły tylko po jednej, godnej uwagi, sytuacji. W 68. minucie Illya Mykhailovskyy strzelił obok spojenia bramki Zawiszy, a w 82. minucie piłka minęła się ze słupkiem bramki Kluczevii.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 2:2, faul we własnym polu karnym popełnił wcześniej wspomniany Illya Mykhailovskyy. Sędzia wskazał „jedenastkę”, a na gola zamienił ją Kamil Żylski.

Tym sposobem to Zawisza wrócił do domu z kompletem punktów.

W najbliższą sobotę Kluczevia zagra na wyjeździe z Jarotą Jarocin.

U siebie, po raz ostatni w tym sezonie, zaprezentują się natomiast Błękitni. Podopieczni Macieja Sayeda podejmą Pogoń Nowe Skalmierzyce. Początek o godz. 15.

Marcin Kaczan

grafika – źródło: https://www.facebook.com/kluczevia/

Poprzedni artykułHistoria o stalagach stargardzkich w prestiżowej encyklopedii
Następny artykułJak szukać pracy z perspektywami w Szczecinie?


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj