Gryfiki skradły serca stargardzian. Urocze stwory świetnie wpisują się w pejzaż miasta

0

W końcu mamy je! 16 gryfików osiadło w różnych miejscach Stargardu, aby opowiadać historię miasta. Zadbano, żeby je godnie uczcić i lepiej poznać. Stało się to podczas sobotniego Pikniku Naukowego. Najbardziej ciekawi tych stworzeń zaczęli od questu – wyprawy Szlakiem Gryfików, podczas której rozwiązywali zagadki i wykonywali rozmaite zadania. Co ważne, będą następne takie stwory.

– Moje serce te gryfiki zdobyły, kiedy jeszcze były w projektach – mówił prezydent Rafał Zając. – Ogromnie się cieszę, że dzisiaj są one widoczne w mieście. To mnie zachwyca. I widzę po reakcjach tych z państwa, z którymi miałem okazję rozmawiać, że wasze serca też te gryfiki podbijają. Są  niesamowite. Oczywiście naśladowaliśmy krasnale wrocławskie. Nie ma się czego wstydzić, bo to dobry wzór. Ale przyznam, że te gryfiki stargardzkie podobają mi się szczególnie mocno i myślę, że mieszkańcy, turyści też będą nimi zachwyceni.

Prezydent podkreślił, że gryfiki mają opowiadać o czymś. To jest pomysł na to, żeby pokazać miejsca w Stargardzie, które były ważne w różnych momentach dziejów naszego miasta – które miały jakieś znaczenie. Te lokalizacje znajdują się na szlaku „Ocalić od zapomnienia”.

Od razu pokochaliśmy nasze stargardzkie stwory

– Mają też gryfiki znaczenie turystyczne, mają też rozrywkowe, bo dają dużo radości, ale mają też znaczenie głębsze – tożsamościowe: mają budować naszą lokalną wspólnotę. Zapraszajcie gości, oglądajcie gryfiki. One są bardzo głęboko przemyślane. Jest tam mnóstwo wiedzy i dbałość o każdy szczegół – mówił Rafał Zając, dziękując swojej zastępczyni Ewie Sowie, która nadzorowała cały proces powstawania gryfików, wydziałowi kultury i wybranej artystce, która miała udział w powstawaniu wrocławskich krasnali, stąd też bardzo dobra jakość stargardzkich prac.

– Miałam tę przyjemność i szczęście asystować narodzinom tych gryfików, czyli od samego pomysłu. My rzeczywiście mnóstwo serca w to włożyliśmy. Chcieliśmy zrealizować ten szlak „Ocalić od zapomnienia”. Oczywiście, zastanawialiśmy się, jak to zrobić. Krasnale wrocławskie nas zainspirowały – mówiła Ewa Sowa. – Później, jak pojechałyśmy do odlewni zobaczyć te gryfiki, to one tam wszystkie siedziały, leżały i czekały na nas. I okazały się tak piękne i tak doskonałe, że od razu pokochaliśmy te nasze stargardzkie stwory. A gdy zobaczyłam je po raz pierwszy, jak już zostały usadowione  na swoich miejscach, to w terenie były jeszcze piękniejsze. I już nie da się ich z serca wyrzucić. To jest naprawdę to, co chcieliśmy Państwu zaoferować. Mamy nadzieję, że pokochacie te gryfiki jak my. I będziecie się nimi cieszyć, będziecie z nich dumni i będziecie prowadzić tam swoje dzieci i swoich gości. I będziecie o nich opowiadać. Bo oczywiście będzie ciąg dalszy.

Gryfików będzie więcej

Prezydent potwierdził i dodał: – Gryfików będzie więcej. Postaraliśmy się, żeby ten początek był ciekawy, dlatego jest ich 16, żeby stworzyć szlak. Ale to nie jest ostatnie słowo, to jest dopiero mocny z przytupem wstęp. Jestem przekonany, że wiele instytucji będzie chciało mieć swojego gryfika. A historycy mają pomysł na jeszcze wiele lokalizacaji.

Marcin Majewski, dyrektor Muzeum Archeologiczno-Historycznego, wspomniał, że pierwotny pomysł zakładał, iż będą to tablice w miejscach, w których było coś ważnego. Później za sprawą Ewy Sowy i wydziału kultury przeistoczyły się one w mityczne stworzenia, które są związane z naszym herbem i z historią Pomorza.

– Z naszej strony był duży wkład merytoryczny i organizacyjny. Przede wszystkim powstała strona internetowa specjalnie do kodu QR, który można skanować komórkami. Historycy dokładnie śledzili źródła, gdzie np. był w Stargardzie dom kata. Myślę, że ta wiedza nie jest powszechna, ale dzięki gryfikowi, który jest „zaparkowany” przy Kanale Młyńskim – już taka będzie. Zajmowali się tym Monika Ogiwa-Sejnota, Małgorzta Gryciuk, Piotr Tarnawski i dawna zastępczyni Jolanta Aniszewska – mówił dyrektor MAH. – W planach są kolejne gryfiki, które nie znalazły się tutaj z tego powodu, że jeszcze dyskutujemy nad koncepcją ich atrybutów i miejsc historycznych nie tylko na Starym Mieście, ale też w Śródmieściu. Mamy 16 narodzonych gryfików i te narodziny wciąż trwają.

Stargardzki szlak „Ocalić od zapomnienia” został otwarty.

Projekt rzeźb przygotowała Marlena Zakrzewska

Towarzyszący temu wydarzeniu Piknik Naukowy Szlakiem Gryfików oferował atrakcje aż w 5 strefach tematycznych. Były aktywności sportowe, pokazy naukowe, warsztaty i konkursy z nagrodami. Dużo działo się w strefie gryfików, gdzie można było lepiej je poznać, a także dowiedzieć się więcej o mitycznych gryfach. Na zakończenie odbyła się, robiąca wrażenie, wieczorna wielka inscenizacja gryfikowa.

Warto wiedzieć, że – jeszcze przed wyruszeniem na szlak – wszystkie gryfiki można poznać tutaj.

Projekt rzeźb przygotowała Marlena Zakrzewska z Fundacji Rozwoju Przedsiębiorczości „Twój StartUP” w Warszawie, a odlewy wykonała Pracownia Rzeźbiarsko-Odlewnicza Garstka Studio z Szymanowa. Fundamenty wykonała spółka ZPB „Tech-Bud” ze Stargardu.

bk

fot. Maciej Kuszela

Poprzedni artykułRuszają przetargi na pierwsze trzy odcinki S10 Szczecin – Piła
Następny artykułDzwony do naprawy, cerkiew do remontu


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj