Błękitni Stargard. Przerwana passa przez Zawiszę

0

Błękitni Stargard – Zawisza Bydgoszcz 0:1 (0:0)

Bramka: 77. min. Okuniewicz

Błękitni: Reszka – Liśkiewicz, Kamiński, Kowalik, Kapela (46. min. Marczak), Nowicki, Koczorowski, Aftyka, Kwiatkowski (83. min. Zdunek), Prawucki, Niedojad

Zawisza: Oczkowski – Maciejewski, Paliwoda, Sochań, Jaskuła, Sanocki (59. min. Rugowski), Bojas (88. min. Kona), Okuniewicz (83. min. Leonowicz), Nowak, Koziara, Graczyk

Błękitni przystępowali do piątkowego spotkania po serii czterech meczów bez porażki. Konfrontacja z Zawiszą była okazją do podtrzymania tej passy, ale też do odniesienia pierwszego zwycięstwa u siebie pod wodzą Jarosława Piskorza. Nie udało jednak ani jedno, ani drugie.

Mimo kapryśnej pogody, mecz stał na dobrym poziomie, a obie ekipy zaprezentowały ciekawy dla oka futbol. W pierwszej połowie zarówno gospodarze, jak i przyjezdni wypracowali sporo sytuacji ofensywnych, ale tak naprawdę tylko po jednej bramkowej.

W 18. minucie energiczny rajd środkiem boiska zaprezentował Konrad Prawucki, kończąc go strzałem z okolic pola karnego. Bramkarz Zawiszy wybił piłkę przed siebie, ale ta wylądowała pod nogami Damiana Niedojada. Wystarczyło szybko i precyzyjnie uderzyć, aby posłać ją do siatki. Tymczasem najlepszy snajper Błękitnych ewidentnie zlekceważył Michała Oczkowskiego, który zdążył się podnieść i po raz kolejny uratować zespół przed utratą gola.

Goście z kolei byli bliscy otworzenia wyniku w 37. minucie. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła do strzału główką doszedł bowiem Maciej Koziara. Na szczęście dla miejscowych, kozłująca piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką.

Po zmianie stron, w 57. minucie bliski zaskoczenia Michała Oczkowskiego był Grzegorz Aftyka. Po jego uderzeniu futbolówka powędrowała między nogami jednego z zawodników Zawiszy, co mogło zaskoczyć golkipera, ale tak się nie stało.

Minutę później to Konrad Reszka musiał wykazać się wysokimi umiejętnościami między słupkami, broniąc strzał Piotra Okuniewicza.

Od 68. minuty, kiedy po rzucie rożnym wykonanym przez Zawiszę zakotłowało się w polu karnym Błękitnych, a golkiper stargardzkiego zespołu wybił piłkę z linii bramkowej, inicjatywę przejął Zawisza.

Podopieczni Jarosława Piskorza dzielnie, ale przede wszystkim mądrze się bronili, jednak w 77. minucie przysnęli w obronie, co wykorzystał Piotr Okuniewicz, stając sam na sam z Konradem Reszką. Tym razem górą był zawodnik Zawiszy.

Błękitni, chcąc uratować przynajmniej punkt, postawili na nieco bardziej otwartą grę, co mogli okupić stratą kolejnego gola. Tak się jednak nie stało, gdyż od 86. minuty mieli ułatwione zadanie, bo grali z przewagą. A to dlatego, że drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartkę, ujrzał Korneliusz Sochań. Mimo pięciu doliczonych minut przez sędziego głównego, podopieczni Jarosława Piskorza nie zdołali wywalczyć remisu. Sami zresztą też kończyli w „dziesiątkę”, po brutalnym faulu i czerwonej kartce dla Jakubowa Koczorowskiego.

Drugą żółtą, a co za tym idzie czerwoną kartkę, ujrzał jeszcze autor bramki dla Zawiszy Piotr Okuniewicz, ale to nie miało żadnego znaczenia, bo kilka minut wcześniej zszedł z boiska i obserwował spotkanie z ławki.

Podopieczni Jarosława Piskorza przegrali ostatecznie 0:1.

W najbliższą sobotę Błękitni zagrają na wyjeździe z Vinetą Wolin.

tekst, fot. Marcin Kaczan

Poprzedni artykuł„Będzie weselej” – piosenki z muzyką Jerzego Wasowskiego
Następny artykułPro Arte dla Ryszarda Balonia. Za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury


Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj