18 listopada 2023 r. do Zgierskiego Centrum Kardiologii, Grupa American Heart of Poland, trafiła 102-letnia pacjentka – pani Lilianna. Proces leczenia odbywał się pod czujnym okiem zespołu kardiologicznego, którego kierownikiem jest dr n. med. Jakub Foryś. Pacjentce wszczepiono rozrusznik serca, a po trzech dniach pobytu w szpitalu, w dobrej formie, została wypisana do domu.
Przytaczamy tę historię, aby pokazać, że wiek to tylko liczba.
Wszczepienie rozrusznika jest wykonywane u pacjentów, u których występuje zbyt wolny lub nieregularny rytm serca.
– Podjęcie decyzji o przeprowadzeniu zabiegu nie było łatwe. Wraz z wiekiem zabieg niesie za sobą większe ryzyko powikłań. Naczynia krwionośne są bardziej kruche, rany goją się wolniej, a organizm potrzebuje więcej czasu na regenerację. Wszczepianie rozruszników jest powszechne, jednak 102-latka na stole operacyjnym to niebywałe wyzwanie dla przeprowadzających zabieg – tłumaczył doktor Jakub Foryś.
Pani Lilianna zauważyła, że od pewnego czasu brakuje jej energii oraz szybciej odczuwa zmęczenie.
– Badanie EKG serca, które zostało wykonane u pacjentki, wykazało dysfunkcję, polegającą na blokadzie przewodzenia między przedsionkami a komorami serca. To oznaczało, że przedsionki pracowały swoim rytmem, niezależnym od komór, co sprawia, że serce pracuje zbyt wolno. Taki stan może zagrażać życiu – dodał kardiolog.
Serce pani Lilianny wspomagają obecnie elektrody.
– Zabieg przeprowadzony w znieczuleniu miejscowym polegał na wszczepieniu rozrusznika pod mięsień piersiowy oraz dwóch elektrod – jednej do prawej komory i drugiej do prawego przedsionka. Elektrody zostały podłączone do rozrusznika. Zabieg przebiegł bez komplikacji. Po operacji wykonano pacjentce badanie USG serca, które potwierdziło prawidłowe przeprowadzenie procedury – wyjaśnił dr n. med. Jakub Foryś.
Rozrusznik to urządzenie, które nie tylko poprawia, ale także wydłuża życie pacjenta.
– Nieregularne lub spowolnione bicie serca może prowadzić do niedotlenienia organizmu, powodując zawroty głowy, uczucie zmęczenia lub omdlenia. Celem rozrusznika jest pobudzenie pracy serca, gdy rytm jest zbyt wolny lub nieregularny – dzięki temu pacjent ma nie tylko więcej energii, co poprawia jakość jego życia, ale w szczególności chroni go przed zasłabnięciem, urazami czy nawet śmiercią.
Historia pani Lilianny motywuje do troski o zdrowie i pokazuje, że PESEL to tylko liczba, a każdy z nas może potrzebować – nawet w zaawansowanym wieku – opieki medycznej.
(r), fot. – Biuro Prasowe American Heart of Poland
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!