Podopieczni Sebastiana Machowskiego kiepsko zaprezentowali się w meczu z trzecim od końca Zastalem Zielona Góra i przegrali różnicą dwunastu punktów.
Enea Stelmet Zastal Zielona Góra – PGE Spójnia Stargard 105:93 (26:20, 35:20, 19:32, 25:21)
Zastal: Kołodziej 21, Washington 17, Kikowski 16, Groselle 14, Musić 14, Woroniecki 13, Wójcik 7, Lewandowski 3
Spójnia: Daniels IV 28, Brown Jr. 18, Simons 15, Gruszecki 14, Kowalczyk 5, Gordon 5, Langović 4, Grudziński 2, Łapeta 2, Brenk 0
Spotkanie od początku ułożyło się po myśli gospodarzy, którzy otworzyli wynik i z każdą kolejną minutą oddalali się od Spójni. Po 10 minutach gry różnica na korzyść Zastalu wynosiła sześć oczek. Jeszcze gorzej stargardzianie wypadli w drugiej kwarcie, po której ich strata wzrosła aż do dwudziestu jeden punktów.
W szeregach biało-bordowych drgnęło coś dopiero po zmianie stron. Stargardzka drużyna trafiała częściej niż rywale i na dwie minuty przed końcem trzeciej odsłony zbliżyła się na trzy oczka. Dopiero wówczas Zastal zareagował bardziej stanowczo i szybko powiększył przewagę.
Ostatnia kwarta minęła pod znakiem kontroli gospodarzy, którzy nie popełniali już błędów z poprzedniej odsłony i trzymali korzystny dla siebie dystans.
Finalnie miejscowi, choć zajmują w tabeli trzecie miejsce od końca, wygrali dość wyraźnie, bo 105:93.
Spójnia do walki o ligowe punkty wraca po świętach. W piątek 29 grudnia podejmie warszawskie Dziki. Początek o godz. 17.30.
mk
fot. FB Spójnia
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!