Podopieczni Sebastiana Machowskiego dwa razy w tym sezonie okazali się lepsi od Sokoła Łańcut. W listopadzie pokonali tę drużynę na wyjeździe, a w miniony weekend – u siebie.
PGE Spójnia Stargard – Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 77:56 (25:12, 24:16, 11:11, 17:17)
Spójnia: Daniels IV 17, Brown Jr. 11, Simons 11, Łapeta 10, Kowalczyk 9, Gordon 7, Stein 5, Brenk 5, Gruszecki 2, Krużyński 0, Korolczuk 0, Langović 0
Sokoł: Kemp 12, Nwamu 11, Gomez 10, Spencer 9, Kroczak 5, Nowakowski 4, Mijović 2, Jaźwa 0
Pierwsze fragmenty spotkania były wyrównane, ale z każdą kolejną minutą zaczęła się zarysowywać przewaga miejscowych. Szczególne owocna dla Spójni była końcówka pierwszej kwarty, kiedy to zdobywając dziewięć punktów z rzędu, po 10 minutach gry wypracowała przewagę trzynastu oczek.
Druga odsłona również minęła pod znakiem stargardzkiego zespołu, którego prowadzenie w najlepszym momencie sięgnęło dwudziestu dziewięciu punktów.
Taka różnica nie wróżyła nic dobrego dla Sokoła. Po zmianie stron Spójnia pilnowała wyniku, a rywal tylko raz zszedł poniżej dwudziestu punktów straty.
Wygrana pozwoliła podopiecznym Sebastiana Machowskiego utrzymać się w ósemce gwarantującej grę w fazie play-off. Taki sam dorobek ma jeszcze Legia Warszawa i Czarni Słupsk. Oczko więcej mają Stal Ostrów Wielkopolski oraz Dziki Warszawa. Poza strefą, ze stratą jednego punktu, są MKS Dąbrowa Górnicza i Start Lublin.
Kolejny mecz Spójnia ponownie zagra we własnej hali. W piątek podejmie MKS Dąbrowę Górniczą. Początek o godz.17.30.
tekst, fot. – mk
Zanim dodasz komentarz – zapoznaj się z zasadami komentowania artykułów.
Widzisz naruszenie regulaminu? Zgłoś je!